Lucy napisał(a):Myslisz ze jesli dana firma oglasza swoje uslugi to znaczy, ze kazdy kto zglosi sie do nich, ze mial jakis wypadek, zostanie przez takowa firme obsluzony i dostanie nalezne mu odszkodowanie?? Niestety w praktyce wyglada to troche inaczej. Kilka lat temu moj partner w czasie pracy skrecil kostke na tyle powaznie, ze nie mogl praktycznie chodzic. Lekarz, kule i 2 tygodnie zwolnienia. Firma rozlozyla rece i placila tylko normalne chorobowe, chociaz to bylo w pracy i wypadek mial miejsce na sluzbowym sprzecie, czyli drabinie.
W skrocie powiem, ze obdzwonilismy wszystkie firmy reklamujace odszkodowania, ktore oglaszaly sie w tamtym czasie na tym portalu plus jeszcze kilka firm z wylacznie angielska obsluga. I wszedzie po przedstawieniu calej sytuacji reakcja byla taka sama - nie podejmiemy sie prowadzenia pana sprawy gdyz nie ma winnych (oprocz pana) i szanse na odszkodowanie sa znikome. Inaczej wygladala by sytuacja, gdyby drabina byla niesprawna (wina firmy), ktos by owa drabine trzymal i robil to zle (wina innej osoby) lub podloze na ktorym stala drabina bylo by np. w fatalnym stanie (wina wlasciciela terenu). Nie ma winnych (poza poszkodowanym), nie ma podstaw do wszczescia postepowania, nie ma szans na odszkodowanie. W jednej firmie zaproponowali, zeby dogadac sie z kolega, ze niby on zle trzymal drabine, wtedy bedzie mozna sciagnac odszkodowanie z jego ubezpieczenia jako pracowanika.
Innym razem byl upadek z dachu i tez wszystkie firmy umyly rece, bo jezeli pracownik pracowal bez odpowiednich zabezpieczen, ktorych nie dostarczyla firma, to tym samym znal konsekwencje wlasnych dzialan, wyrazil na nie zgode i tym samym zignorowal odpowiednie przepisy o bezpieczenstwie w miejscu pracy i g**** mu sie nalezy. Jego wina, ze zgodzil sie na prace w takich a nie innych warunkach, wiec nie ma podstaw do wszczecia postepowania o odszkodowanie. Jedynie firma miala spore problemy, czlowiek nie dostal nic.
Ależ oczywiście. Przystępując do pracy powinno się podpisać Health and Safety regulations. Czyli, że postępujesz zgodnie z zasadami, jakie obowiązują. Jeśli drabina było ok, a Twój partner miał assistance przy drabinie, a mimo to skręcił kostkę, bo nie było żadnych zaniedbań ze strony pracodawcy - to nic się nie należy.
Ale w przypadku tego dziecka w szkole nie mamy konkretnych informacji (same ogólniki), co i jak. Prawnik ustali, czy należy się odszkodowanie.