Aczkolwiek dokładnie wczoraj wymieniłem cztery nówki 16 z firmy której nie jestem w stanie powtórzyć bo po prostu nie pamiętam (totalnie nieznana) i jest gicio. Komfort jazdy nie ucierpiał (Poprzednio wysłużone Pirreli P6000 czy jakoś tak) sa bardzo ciche i mimo zmrożonego asfaltu (dziś rano było ok 0 stopni) trzymały się drogi fantastycznie, sam jestem szczerze zaskoczony. Kosztowało mnie to wszystko 235 funtów razem z wywarzaniem. Generalnie polecam średniaki a nie wysłużone opony ze starą guma na szrocie.

Szczerze mowiac nigdy nie kupilem uzywanych oponek, ale jesli juz bym mial wybor uzywane firmowe, a nowe no name to wybral bym uzywane

Pozwolę sobie zabrać głos i powiem,ze ja zawsze wybieram opony w National,gdzie w zależności od rozmiaru są stosunkowo tanie,gdy wymienia sie np.4 sztuki i tak 14 kosztują £140 z wymiana.Chodzi o opony np.f-my Barum.

Ja pozostaje przy swoim, a dodatkowo sprawdziłem nazwe tych fantastycznych opon które właśnie kupiłem IMPETUS hahaha.
Mówie szczerze - jestem konkretnie zdziwiony tym co one poprawią po tygodniu jazdy a jeździłm już na róznych oponach - w większosci na firmówka, jeśli mnie te nie zawiodą w niedalekiej przyszłości to już nie będę przepłacał na markowych.
Pozdrawiam.

Do Lucky
Zazwyczaj piszesz mądrze i zgadzam się z Twoimi postami, jednak tutaj nie masz racji. W Anglii rzeczywiście każda może być od innej "mamy", ale na kontynencie to nie przejdzie. Nie jest tak jak piszesz, że będą respektować prawo Angielskie. Jeżeli skontroluje Cię policja- koniec jazdy, podobnie sprawa się ma opon zimowych- np w Niemczech i kilku innych krajach Europy (nie wymieniam ich, bo przez nie nie podróżujemy do Polski) nie masz prawa jechać w zimie nawet na oponach letnich (muszą być zimowe lub wielosezonowe). A co powiesz na jazdę w Polsce bez świateł? Nie zapłacisz mandatu jadąc Angielskim samochodem?
W każdym kraju należy przestrzegać obowiązujących tam przepisów (nie tylko dot ruchu drogowego)- niech każdy o tym pamięta!
Szerokiej drogi