Kazdy ma prawo do zycia!
Ja uwazam,ze nie ma idealnej recepty na wlasciwa kare,gdyz wzgledna jest satysfakcja z czyjejs smierci.Natomiast inna kara wydaje sie byc zbyt lagodna dla czlowieka,ktory kazal zagazowac klikanascie tysiecy Kurdow,aby wyprobowac bron chemiczna,czy tez swoich wlasnych sasiadow z Kirkutu.
Nie ma wymiernej kary dla czlowieka,ktrory przyczynil sie do zniszczenia zabytkow Babilonu itp.itd.
Jedno jest pewne,ze nawet gdyby zostal uwolniony to i tak nie pozylby dlugo.
egzekucja Saddama
Posty: 24
• Strona 2 z 2 • 1, 2
Wt 02 sty, 2007 23:29
pewnie,ze mieli prawo...ale to Saddam(potwor bez sumienia) wydal na nich wyrok,a kto wydal wyrok na Saddama?my ludzie!!! lapiesz roznice???czy nie upodobnilismy sie do niego robiac to samo????
Lucy napisał(a):ci,ktorzy zostali zabici z jego rozkazu tez MIELI PRAWO ZYC
pewnie,ze mieli prawo...ale to Saddam(potwor bez sumienia) wydal na nich wyrok,a kto wydal wyrok na Saddama?my ludzie!!! lapiesz roznice???czy nie upodobnilismy sie do niego robiac to samo????
agus
Śr 03 sty, 2007 09:53
Nie jestem za kara smierci i nie dla tego, ze jestem chrzescijanka, buddystka czy islamistka. Poprostu uwazam, ze nie mamy prawa decydowac o cudzej smierci. Nie wyrazilam sie jasno wiec juz Ci to tlumacze, bo chyba niezlapalas... Koles (nie nazwalabym go czlowiekiem, mimo wszystko) powinien odpracowac swoje winy. Nie przywroci to zycia ludziom, ktorzy zgineli przez niego, ale moglby ciezka praca zrobic cos porzytecznego dla tych, ktorzy zyja. I tak by pewnie dlugo nie pozyl, bo nie zaznal nigdy ani ciezkiej pracy, ani trudnych warunkow zycia. Ale, przepraszam za trywializm, mozna by z niego to zycie powoli wycisnac. Mogl chocby przysluzyc sie ludzkosci "biorac udzial" w jakis eksperymentach, albo cos jeszcze ciekawszego. Kara smierci byla dla niego, w pewnym sensie, wyzwoleniem. Odkad zostal schwytany, mogl podejrzewac, ze taki wlasnie bedzie wyrok. Mial, wiec czas na przygotowanie sie do odejscia z tego swiata, w sensie duchowym oczywiscie, bo fizycznie to malo kto sie godzi ze smiercia. Jego ofiary nie mialy takiej szansy... Wlasnie to mialam na mysli piszac, ze kara smierci byla dla niego lagodna.
agus napisał(a):kara smierci,nawet przez powieszenie byla dla niego lagodna???hmmm....ciekawe....nie wydaje mi sie aby jakakolwiek kara smierci byla lagodna!
Racja,byl zlym czlowiekiem ale mimo wszystko 'czlowiekiem'...a kazdy czlowiek ma prawo zyc.Nawet ten najokrutniejszy.
Nie jestem za kara smierci i nie dla tego, ze jestem chrzescijanka, buddystka czy islamistka. Poprostu uwazam, ze nie mamy prawa decydowac o cudzej smierci. Nie wyrazilam sie jasno wiec juz Ci to tlumacze, bo chyba niezlapalas... Koles (nie nazwalabym go czlowiekiem, mimo wszystko) powinien odpracowac swoje winy. Nie przywroci to zycia ludziom, ktorzy zgineli przez niego, ale moglby ciezka praca zrobic cos porzytecznego dla tych, ktorzy zyja. I tak by pewnie dlugo nie pozyl, bo nie zaznal nigdy ani ciezkiej pracy, ani trudnych warunkow zycia. Ale, przepraszam za trywializm, mozna by z niego to zycie powoli wycisnac. Mogl chocby przysluzyc sie ludzkosci "biorac udzial" w jakis eksperymentach, albo cos jeszcze ciekawszego. Kara smierci byla dla niego, w pewnym sensie, wyzwoleniem. Odkad zostal schwytany, mogl podejrzewac, ze taki wlasnie bedzie wyrok. Mial, wiec czas na przygotowanie sie do odejscia z tego swiata, w sensie duchowym oczywiscie, bo fizycznie to malo kto sie godzi ze smiercia. Jego ofiary nie mialy takiej szansy... Wlasnie to mialam na mysli piszac, ze kara smierci byla dla niego lagodna.
yeri
Bywalec
- Posty: 244
- Dołączył(a): Cz 18 maja, 2006 12:16
- Lokalizacja: Newcastle
Śr 03 sty, 2007 10:34
zamieszalas sie troche...moze wez najpierw posiedz chwile w samotnosci i zastanow sie jakie jest twoje zdanie,a dopiero pozniej zacznij sie udzielac.pozdrawiam:)
yeri napisał(a):agus napisał(a):kara smierci,nawet przez powieszenie byla dla niego lagodna???hmmm....ciekawe....nie wydaje mi sie aby jakakolwiek kara smierci byla lagodna!
Racja,byl zlym czlowiekiem ale mimo wszystko 'czlowiekiem'...a kazdy czlowiek ma prawo zyc.Nawet ten najokrutniejszy.
Nie jestem za kara smierci i nie dla tego, ze jestem chrzescijanka, buddystka czy islamistka. Poprostu uwazam, ze nie mamy prawa decydowac o cudzej smierci. Nie wyrazilam sie jasno wiec juz Ci to tlumacze, bo chyba niezlapalas... Koles (nie nazwalabym go czlowiekiem, mimo wszystko) powinien odpracowac swoje winy. Nie przywroci to zycia ludziom, ktorzy zgineli przez niego, ale moglby ciezka praca zrobic cos porzytecznego dla tych, ktorzy zyja. I tak by pewnie dlugo nie pozyl, bo nie zaznal nigdy ani ciezkiej pracy, ani trudnych warunkow zycia. Ale, przepraszam za trywializm, mozna by z niego to zycie powoli wycisnac. Mogl chocby przysluzyc sie ludzkosci "biorac udzial" w jakis eksperymentach, albo cos jeszcze ciekawszego. Kara smierci byla dla niego, w pewnym sensie, wyzwoleniem. Odkad zostal schwytany, mogl podejrzewac, ze taki wlasnie bedzie wyrok. Mial, wiec czas na przygotowanie sie do odejscia z tego swiata, w sensie duchowym oczywiscie, bo fizycznie to malo kto sie godzi ze smiercia. Jego ofiary nie mialy takiej szansy... Wlasnie to mialam na mysli piszac, ze kara smierci byla dla niego lagodna.
zamieszalas sie troche...moze wez najpierw posiedz chwile w samotnosci i zastanow sie jakie jest twoje zdanie,a dopiero pozniej zacznij sie udzielac.pozdrawiam:)
agus
Śr 03 sty, 2007 19:44
troche mi sie wydaje ze sfilcowali jego smierc... mysle ze nadal go trzymaja bo za duzo wie ...
rafal20ncl
Weteran
- Posty: 496
- Dołączył(a): Śr 01 lis, 2006 13:51
- Lokalizacja: Washingon
Śr 03 sty, 2007 23:54
Nie mysle,zeby byl on,az tak wazny.
Szybciej moglby byc to Bin Laden.
Sadam Husein to zwykly arab,ktory za pomoca przemocy i przyjaciol;rzadzil Irakiem.
Nie zrozumie(niesytety)nikt araba,przynajmniej chrzescijanin.Sa to ludzie bardzo dziwni i prosci w swoim pojmowaniu swiata,a w naszym mniemaniu bardzo dziecinni(nawet)ktorych niestety trudno nam bedzie kiedykolwiek zrozumiec,a nawet powiedzialbym,ze bedzie to niemozliwe.Dlatego beda miedzy chrzescijanami,a muzulmanami ciagle nieporozumienia,chociaz tak naprawde to podobne sa religie i w istocie Bog jest tylko jeden,jednakze postrzegamy Go w inny sposob i w tym tkwi przyczyna wszelkich wojen religijnych.
Zdaniem Jezusa(ktorego wiele religii nie uznala)wazny jest czlowiek i jego milosc do drugiego czlowieka,a nie cokolwiek innego.
Szybciej moglby byc to Bin Laden.
Sadam Husein to zwykly arab,ktory za pomoca przemocy i przyjaciol;rzadzil Irakiem.
Nie zrozumie(niesytety)nikt araba,przynajmniej chrzescijanin.Sa to ludzie bardzo dziwni i prosci w swoim pojmowaniu swiata,a w naszym mniemaniu bardzo dziecinni(nawet)ktorych niestety trudno nam bedzie kiedykolwiek zrozumiec,a nawet powiedzialbym,ze bedzie to niemozliwe.Dlatego beda miedzy chrzescijanami,a muzulmanami ciagle nieporozumienia,chociaz tak naprawde to podobne sa religie i w istocie Bog jest tylko jeden,jednakze postrzegamy Go w inny sposob i w tym tkwi przyczyna wszelkich wojen religijnych.
Zdaniem Jezusa(ktorego wiele religii nie uznala)wazny jest czlowiek i jego milosc do drugiego czlowieka,a nie cokolwiek innego.
bary
Cz 04 sty, 2007 08:09
arabowie wiezrza w jezusa i jest on dla nich najwazniejszym profitem( bylo ich 26 a jezus jest jedynym zywym ...) sadam wie wszystko o kuwejcie( potezne zloza), o iranie(ktory prawdopodobnie ma bron nuklearna) palestyna(kraaj bez paszportow ) i wszystkie kraje arabskie byly za nim ... ale moge sie mylic... no i jeszcze arabia saudyjska....
rafal20ncl
Weteran
- Posty: 496
- Dołączył(a): Śr 01 lis, 2006 13:51
- Lokalizacja: Washingon
Posty: 24
• Strona 2 z 2 • 1, 2
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 16 gości