Twoje dziecko w angielskiej szkole. Porozmawiamy o tym?

Czy twoje dziecko w wieku szkolnym jest szczesliwe w obcym kraju?

Ankieta wygasła Wt 09 wrz, 2014 19:12

absolutnie Tak, zawsze bylo OK
11
73%
nie jest szczesliwe ale mam nadzieje, ze wszystko bedzie dobrze
2
13%
bylo mu zle ale w koncu sie dobrze ulozylo
2
13%
jest tak bardzo zle, ze az musi wrocic do kraju
0
Brak głosów
 
Liczba głosów : 15

N 10 sie, 2014 19:12

[b]Jak pomoc dziecku oswoic sie z tubylcami? Jak pomoc jemu zaaklimatyzowac sie w szkole? Jak dziecko osmielic, jak dziecko ma nabrac pewnosci siebie? Jak mozna pomoc jemu znalesc znajomych rowiesnikow?

Na te oraz wiele innych pytan jeszcze nie znam odpowiedzi. Jestem ojcem 16letniego syna, ktorego sprowadzilem do tego kraju. Zaczyna od college'u. Widze, ze stresuje sie bardzo a ja jeszcze wiecej. ;-)
Wiem, ze najgorsze dopiero nadejdzie... :-( Beda okresy ciezkiego zalamania, ktore sprobuje przetrzymac wraz z nim.
Wyrwalem syna z jego naturalnego srodowiska; wiadomo ...zostawil znajomych w Polsce, tu nie ma przyjaciol, wszystko jest obce...
Chcialbym wierzyc, ze podjalem wlasciwa decyzje.

Moze ktos czyta ten post majac juz doswiadczenie w tym temacie. Bedzie milo i pomocnie dla wszystkich, jesli nawiazemy dyskusje w tym tle. Niech kazdy wrzuci swe trzy grosze. Ta droga moze zbudujemy baze informacji przydajaca sie nam - RODZICOM.
Pozdrawiam serdecznie.

Ixinski
Początkujący na forum

  • Posty: 6
  • Dołączył(a): N 10 sie, 2014 16:25
  • Lokalizacja: Darlington

Pn 11 sie, 2014 01:26

Mój syn ma 7 lat inod września pierwszy raz pójdzie tutaj do szkoły. Juz widzę, jak bardzo to przeżywa, co jakiś czas mówiąc, ze nie chce iść, bi nie bedzie rozumiał dzieci. Staram mu sie tłumaczyć, ze wszystko bedIe dobrze, ze szybko sie nauczy... Ale jestem przerażona chyba bardziej od niego...

natalcisia
Rozkręca się

  • Posty: 34
  • Dołączył(a): So 01 mar, 2014 20:27

Pn 11 sie, 2014 15:40

Moja corka juz bedzie zaczynac 4 rok i sobie chwali. Poczatek byl sredni a teraz nie wyobraza sobie nie chodzic na zajecia.

Avatar użytkownika
annpiorr
Bywalec

  • Posty: 226
  • Dołączył(a): So 14 kwi, 2007 12:35
  • Lokalizacja: Newcastle upon Tyne

Pn 11 sie, 2014 17:25

Ixinski napisał(a):Chcialbym wierzyc, ze podjalem wlasciwa decyzje.

Jestes rodzicem - miejsce niepelnoletniego dziecka jest przy rodzicach - wiec jak dla mnie decyzja wlaściwa.
normalne ze wszystko co obce jest nam straszne ale jesli chodzi o Anglię to nie taki diabeł straszny. Pierwsze pół roku bedzie traktowany troche ulgowo - wiadomo musi angielski poduczyć. nie ma co być przerażonym - nalezy starać się być w kontakcie z nauczycielami i bedzie dobrze. Co roku setki dzieci z wielu różnych krajów trafiają do brytyjskich szkół nie mając zielonego pojęcia o języku angielskim. Więc to nie pierwszyzna. Tu jest już opracowany i dobrze działający system skierowany do imigrantów więc. LUUUZZZZZZ
proffoto napisał(a):A mój już drugi rok jest w czołówce najlepszych w szkole.

gratuluje, tylko..ta informacja nie wnosi nic do dyskusji... moze powiesz jak dlugo jest w ąnglii jakie były poczatki etc?

pemkad
Weteran

  • Posty: 349
  • Dołączył(a): So 09 cze, 2012 14:08
  • Lokalizacja: łódzkie/NCL

Pn 11 sie, 2014 20:27

proffoto, tu chodzi o polskie dzieci, które pierwszy raz bedą lub maja lub miały styczność z obcojęzyczne szkoła. Wiadomo, ze dziecko które mieszka długo w Anglii i tutaj zaczyna swoje pierwsze kroki w szkole, przechodzi to dis gładko. Tak samo jaj polskie dzieci w polskich szkołach itp

natalcisia
Rozkręca się

  • Posty: 34
  • Dołączył(a): So 01 mar, 2014 20:27

Pn 11 sie, 2014 22:38

natalcisia napisał(a):proffoto, tu chodzi o polskie dzieci, które pierwszy raz bedą lub maja lub miały styczność z obcojęzyczne szkoła. Wiadomo, ze dziecko które mieszka długo w Anglii i tutaj zaczyna swoje pierwsze kroki w szkole, przechodzi to dis gładko. Tak samo jaj polskie dzieci w polskich szkołach itp


Dokladnie tak. Jesli dziecko tutaj sie urodzilo lub wychowuje sie w tym kraju od najmlodszych lat, to jest formalnie i praktycznie znaturalizowany samoczynnie. Najgorzej jest dzieciom podrosnietym. Tak, wiem, ze powinienem sprowadzic rodzine juz wiele lat temu, i mialem taka intencje, ale...nie chcieli... Jestem tutaj juz 9 lat. Czuje sie winny wobec mojego syna, ze nie bylem z nim przez te lata...ale coz ..juz tego nie odwroce. Dlatego w koncu udalo mi sie wyperswadowac, przyjazd mojego syna i zony do mnie. Prawde mowiac, jestem cholernie zestresowany... Czy i jak dam rade utrzymac mojego syna w wierze, ze bedzie wszystko dobrze i ze to wlaciwa decyzja....? Tymbardziej, on wszystko krytykuje. Nie lubi anglii i twierdzi, ze nie bedzie tu zyc..........

Ixinski
Początkujący na forum

  • Posty: 6
  • Dołączył(a): N 10 sie, 2014 16:25
  • Lokalizacja: Darlington

Pn 11 sie, 2014 22:43

...a szkola stanowi podstawowe miejsce asymilacji ze spolecznoscia tego kraju. Jednoczesnie slyszalem o przesladowaniach ze strony rowiesnikow oraz dyskryminacji ze strony nauczcieli...

Ixinski
Początkujący na forum

  • Posty: 6
  • Dołączył(a): N 10 sie, 2014 16:25
  • Lokalizacja: Darlington

Wt 12 sie, 2014 08:05

Jezeli Twoj syn ma skonczone 16 lat, to z tego co wiem, to pojdzie odrazu do collegu (to juz ten wiek) i to najpierw na angielski (jesli nie zna), a dopiero potem, gdy dojdzie do pewnego poziomu jezka, to wybierze sobie przedmioty, ktore bedzie studiowal i ktore wybierze sobie do kontynuacji ich pozniej na studiach. Wiec nic na sile. Poza tym w collegu ludzie sa juz naprawde dojrzalsi, to sa ludzie, ktorzy chca sie uczyc, wiec nie ma sie czego bac.

Na angielskim (ESOL) jest rozny przedzial wiekowy, rozne narodowosci i kazdy ma rozny poziom angielskiego, wiec sie nie stresuj ze go ktos bedzie przesladowal. Wybierz sie teraz z synem do najblizszego colledzu, zlap jakiegos nauczyciela, bo oni maja teraz dyzury, to Cie poinstruuje, co robic i jak syna zapisac.

mrufka
Weteran

  • Posty: 644
  • Dołączył(a): Pt 29 sty, 2010 12:30

Śr 13 sie, 2014 13:37

Syn juz jest zakwalifikowany do college'u od wiosny tego roku. Co prawda niedlugo bedzie.mial testy sprawdzajace jego wiadomosci ale podejrzewam ze sobie jakos poradzi. Najbadziej obawiam sie przesladownictwa, a takze jego asymilacji ze srodowiskiem szklnym. Jakie macie doswiadczenia ze swoimi dziecmi?

Ixinski
Początkujący na forum

  • Posty: 6
  • Dołączył(a): N 10 sie, 2014 16:25
  • Lokalizacja: Darlington

Cz 14 sie, 2014 21:59

Ixinski napisał(a):Najbadziej obawiam sie przesladownictwa

A po co wywolywać wilka z lasu? może nic takiego nie będzie miało miejsca? Czy wysyłajac Go do szkoły w Polsce martwiłeś się o prześladowania? Zapewne nie, nawet przez głowę ci to nie przeszlo. A w Polsce dzieci są takie same jak tu. Jesli maja sie do niego przyczepić to stanie sie to bez wzgledu na kraj.

pemkad
Weteran

  • Posty: 349
  • Dołączył(a): So 09 cze, 2012 14:08
  • Lokalizacja: łódzkie/NCL

Pt 22 sie, 2014 17:34

Przesladownictwo obcokrajowcow w UK nie jest rzecza dziwna. Dzieje sie to w rozny sposob mniej lub bardziej zauwazalny. Jesli to nie miejsce do rospisywania sie o szczegolach to nie bede rozwijal tematu. Mam roznych polskich znajomych, ktorzy, niestety, doswiadczyli przykrosci w szkolach nie tylko ze strony rowiesnikow. Dlatego moje obawy nie sa bezpodstawne. Chociaz nastawiam sie optymistycznie, to jednak interesjace jest, czy ktos ma jakies wlasne dobre lub zle doswiadczenia odnosnie dzieci w szkole angielskiej.

Chce dodac, ze fakt, czy doswiadczymy przesladowania dokuczania itp, zalezy przede wszystkim od otoczenia, a wiec od miejsca, w ktorym sie znajduemy. Jezeli srodowisko nie zaakceptuje Twojego dziecka np. ze wzgledu na lamanie jezyka tego narodu za inne poglady albo za jakikolwiek pretekst, to nie wazne kim lub jakie nasze dzieci sa... A wiec to srodowisko a nie nasze dziecko jest winne.

Ixinski
Początkujący na forum

  • Posty: 6
  • Dołączył(a): N 10 sie, 2014 16:25
  • Lokalizacja: Darlington

Pt 22 sie, 2014 18:45

Za to że dziecko jest prześladowane NIGDY nie odpowiada to dziecko!
Ja własnych doświadczeń nie mam bo córa za mała na to jest, Fakt zdarzyło mi sie że dyrektorka przedszkola próbowala potraktować mnie z góry za sam fakt nie bycia anglikiem ale akurat ja nie zamierzam się na takie rzeczy godzić więc aferka lekka była. Wsród moich znajomych dzieci nie miały problemów w szkołach. Poza szkołami tak zdarzało się i to czasami dość poważne incydenty ale w samych szkołach nie.

pemkad
Weteran

  • Posty: 349
  • Dołączył(a): So 09 cze, 2012 14:08
  • Lokalizacja: łódzkie/NCL

Cz 28 sie, 2014 21:16

Ludziska nie zalamujcie się i nie martwcie na zapas. Moj 5 letni syn poszedł tu poraz pierwszy do szkoły po miesiacu jak tu przylecielismy. Jest bardzo zadowolony i z wielką przyjemnością chodzi do szkoły. Kiedy sie dowiedział ze zbliża się koniec roku szkolnego i będą wakacje to sie rozplakal bo (on chce do szkoly). Na wiesc ze zaraz zaczyna nowy rok jest bardzo zadowolony i szczesliwy. Apropo jezyka. Dzieci szybko łapią i na początku są traktowane ulgowo. Moj po 3miesiacach chodzenia tu do szkoly rozmawial wiecej po angielku niz ja a co lepsze poprawial mnie w wymowie. Takze DO NOT WORRY

PolskaKuchniaW
Początkujący na forum

  • Posty: 6
  • Dołączył(a): Wt 22 lip, 2014 20:20

So 30 sie, 2014 20:38

Są dzieci i dzieci. Moja córka zaczynała tu jako 7latka i nie było za różowo. Ja ją zaprowadzałam, płakała, sto razy pytała czy po nią przyjdę - ja wracałam i ja ryczałam. To było w 2006roku. W 2008r. wróciliśmy do Pl i poszła do polskiej szkoły. Była zadowolona. Ale tylko w 3 klasie szkoły podstawowej, bo jak poszła do 4 i 5 to już czar prysł. Cieszyła się, ze będzie chodzić do angielskiej szkoły. W 2011r. ponownie tu wróciliśmy i miała 12 lat i niestety stres powrócił wraz z rozpoczęciem roku szkolnego. Na szczęście trwał krótko, przetrwała, zrozumiała, ze szkoła w Anglii to jak ktoś już wyżej napisał "nie taki diabeł straszny jak go malują". Dziś nie ma mowy, aby wróciła do Polski, nie chce. Polska szkołę wspomina,ale już nie chce mieć z nią nic wspólnego.
Natomiast mój syn - przyjechał tu jak miał 2 latka. Od 3 roku życia poszedł do przedszkola, najpierw na 3godziny dziennie,potem na 6 i zakochał się w angielskiej szkole. Rozpoczynając edukację tu nie mówił absolutnie po angielsku, a dziś to ja czasem do Niego mówię..."co ten kolega do Ciebie powiedział?" Rozmawia z kolegami,nauczycielami spokojnie i gdybym dziś chciała wrócić do Polski, zrobiłabym wielką krzywdę swoim dzieciom. I to wiem już na pewno.
Głowa do góry, rozmawiał,wspieraj i tłumacz.

gosiak77
Bywalec

  • Posty: 238
  • Dołączył(a): Cz 08 wrz, 2011 15:18
  • Lokalizacja: 2000km stąd

Wyświetl posty nie starsze niż: Sortuj wg

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości

Powrót do RODZICE