"Premier grozi, że wyprowadzi na ulice armię"

Polaków rozmowy na każdy temat, także humor i ciekawostki. Nie wiesz gdzie zacząć? Zacznij swój wątek tutaj.

Pn 24 wrz, 2007 02:13

- Premier straszy społeczeństwo wprowadzeniem stanu wojennego - uważa Julia Pitera. Posłanka PO odniosła się do słów premiera Jarosława Kaczyńskiego wygłoszonych podczas sobotniej konwencji PiS w Rzeszowie.
Premier przestrzegał, że jeśli w wyborach zwycięży "przygotowująca" się do władzy koalicja LiD i PO, "to będzie nowy 13 grudnia 1981 roku".

- Premier Jarosław Kaczyński zagroził Polakom, że jeśli nie wybiorą PiS, to wyprowadzi na ulice armię, bo 21 października tylko w jego ręku będzie pełnia władzy - twierdzi Julia Pitera.
REKLAMA Czytaj dalej

- Radzę nie dokonywać interpretacji tych słów, ale zacząć się bać - mówiła Pitera w "Magazynie 24 Godziny". - Przypominam, w czyim ręku jest armia, policja, służby specjalne. 21 października to w rękach premiera nadal będzie pełnia władzy - dodała.

Zgodził się z nią poseł SLD Grzegorz Napieralski. Według niego wypowiedź premiera była "skandaliczna". - Premier zagroził Polakom. Ludzie dziś wspominając tamte czasy - boją się. Premier chce, żeby bali się jego - skomentował.

W podobnym tonie mówił przedstawiciel Samoobrony Krzysztof Sikora. Przypomniał, że w ostatnim czasie szef rządu wymienił wszystkich dowódców na "swoich", bardzo posłusznych, bardzo uległych.

- Nie chodzi to, że miałby miejsce stan wojenny, przez kogokolwiek wywołany, ale o to, że byłby to moment przełomowy dla Polski - tłumaczył słowa premiera poseł PiS Karol Karski.

Wojciech Wierzejski powiedział z kolei, że LPR, choć słowa premiera nie dotyczyły jej bezpośrednio, czuje się urażona, gdyż "Jarosław Kaczyński czyni się generalnym interpretatorem historii i jedynym spadkobiercą Solidarności".

***

Do słow premiera odniósł się także Donald Tusk na konwencji PO w Szczecinie. Szef PO powiedział, że słowa Jarosława Kaczyńskiego wypowiedziane w Rzeszowie zabrzmiały "równie niepokojąco jak gesty i mimika Aleksandra Kwaśniewskiego w Kijowie".

Tusk pytał premiera, "co on wypił w Rzeszowie i ile, jeżeli przyszło mu do głowy powiedzieć, że zwycięstwo Platformy Obywatelskiej 21 października będzie oznaczać 13 grudnia 1981 roku?"

- Kto daje panu prawo obrażania tamtej "Solidarności" i bohaterów tamtego czasu? - powiedział Tusk. Pytał także premiera o to, co on sam robił 13 grudnia 1981 roku.

***

Słowa szefa rządu zelektryzowały także polityków komentujących rzeczywistość na swoich blogach w Onet.pl.

"Na konwencji PiS w Rzeszowie wódz jedynej słusznej partii grzmiał, że zwycięstwo PO i LiD to nowy 13 grudnia 1981. Zadziwiająca, choć trafna samokrytyka" - pisze Joanna Senyszyn.

"Stan wojenny, według większości Polaków, był mniejszym złem. Zatem zwycięstwo PiS byłoby złem większym. To prawda. Wygrana PiS oznacza drugi rok 1933. Grozi nam powtórka z historii. W polskiej wersji językowej – zwyczajny kaczyzm" - zżyma się posłanka SLD.

Jeszcze ostrzejszych słów użył jej partyjny kolega Wojciech Olejniczak. "Komu Pan grozi, Panie Premierze? Naprawdę jest Pan zdolny wprowadzić stan wojenny tylko po to, by zachować swoją władzę? Tak bardzo Panu zasmakowała? Tak trudno się Panu oderwać od stołka? Tak bardzo boi się Pan porażki, że gotów Pan jest użyć siły - byle nie doprowadzić do zwycięstwa opozycji?" - pyta w blogu lider SLD.

"Kiedy Jarosław Kaczyński oskarżył opozycję o to, że stoi tam, gdzie ZOMO, myślałem, że już nic głupszego i bardziej obraźliwego nie wymyśli. Pomyliłem się" - pisze z kolei Marek Borowski. "Pomysłowość Pana Premiera w wymyślaniu epitetów i straszeniu narodu jest niezmierzona. Tym razem zagroził stanem wojennym, jeśli PO i LiD dojdą do władzy. Nie jest tylko jasne, kto go wprowadzi: czy gen. Jaruzelski, czy gen. Szczygło" - zapytuje b. marszałek Sejmu.

Natomiast Tomasz Głogowski z PO chce "gumowy młotek sprezentować premierowi, żeby puknął się w łeb".

"Jedyny sens jaki wyłania się z tej wypowiedzi jest taki, że w chorym umyśle rodzi się pomysł nie uznania demokratycznej porażki i wprowadzenia stanu wojennego. Podzielam pogląd wielu osób, że Kaczyński byłby zdolny posunąć się do takiego ruchu. Tyle, że nie znajdzie osób, które wykonałyby takie polecenie" - pisze poseł w swoim blogu.

***

- 21 października, jeśli oni zwyciężą, jak niektórzy uważają, to nie będzie nowy 4 czerwca 1992 roku (ujawnienie "listy Macierewicza", co doprowadziło do upadku rządu Jana Olszewskiego); to będzie nowy 13 grudnia 1981 roku - powiedział premier.

Dziś szef rządu próbował nieco złagodzić swoją wypowiedź. Jak mówił w Lublinie, zwycięstwo koalicji LiD-PO może być podobne do 13 grudnia 1981 roku. - To może być zablokowanie zmian w Polsce na wiele lat. Zablokowanie w imię interesów uwłaszczonej nomenklatury, w imię interesów oligarchii, a przeciw interesom ogromnej większości narodu - uważa Jarosław Kaczyński.

Art z onetu.

Sie je... w glowach co niektótym, najpierw krytykuje kraj Kwaśnieski, potem pijany wypowiada sie na ukrainie. A teraz bracia L znowu cuduja. Jak nie spieprzac z tego kraju.

Vodun


Pn 24 wrz, 2007 19:32

Sondaż: PiS wygrywa 188 mandatów
PAP - dodane 31 minut temu
Gdyby wybory parlamentarne odbyły się pod koniec września wygrałoby je PiS z 35-procentowym poparciem (o 1 punkt procentowy więcej niż w sondażu sprzed tygodnia); druga w rankingu jest PO - 31% (-2 pkt. procentowe); do Sejmu weszłyby jeszcze koalicja Lewica i Demokraci, LPR, PSL i Samoobrona - wynika z najnowszego ulicznego sondażu Polskiej Grupy Badawczej (PGB).


Koalicja Lewica i Demokraci może - według sondażu PGB - liczyć na 15-procentowe poparcie (-1 pkt. procentowy); Liga Polskich Rodzin (z list LPR do Sejmu kandydować mają też przedstawiciele Unii Polityki Realnej i Prawicy Rzeczypospolitej) - 7% (bez zmian); Polskie Stronnictwo Ludowe - 5% (+1 pkt. procentowy); oraz Samoobrona 5% (+1 pkt. procentowy).

Poniżej progu wyborczego znalazła się Krajowa Partia Emerytów i Rencistów - 2%. (bez zmian)

Prognozowany przez PGB podział mandatów wygląda następująco: PiS 188 mandatów, PO 158 mandatów, koalicja LiD 64 mandaty, LPR 20 mandatów, PSL 15 mandatów, Samoobrona 13 mandatów, Mniejszość Niemiecka 2 mandaty.

Sondaż przeprowadzono w dniach 22 - 23 września, metodą wywiadu ulicznego, na ogólnopolskiej reprezentatywnej próbie 1018 osób powyżej 18. roku życia.

Wyniki pomiarów uwzględniają odpowiedzi wszystkich respondentów, którzy byli zdecydowani, na jaką partię będą głosować. (bart)

art z wp.pl

... a tak do tego podchodzą Polacy ;p chociaż mało osob brało udział w tej ankiecie
ps mój post jest a-polityczny !!! :mrgreen:

aha a tutaj http://wiadomosci.wp.pl/wiadomosc.html? ... 662262.403 całkiem ciekawy artykuł prosto z węgier ;p dobrze wiedzą skąd brać pieniądze ::wales niedlugo tamtejsze firmy będą wrzucać prostytutki w koszta ::aplauz

Avatar użytkownika
damian_oki
Weteran

  • Posty: 836
  • Dołączył(a): Wt 26 wrz, 2006 09:23
  • Lokalizacja: DIRTY MONKEY MACKEMS

Wyświetl posty nie starsze niż: Sortuj wg

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 15 gości

Powrót do POGADUCHY