Sluchajcie mam pytanie odnosnie waszych doswiadczen z przedszkolami publicznymi badz prywatnymi, mianowicie chodzi tu o konkretna sytuacje chlopczyk jest w wieku 2,5 roku i chcielibysmy aby poszedl do przedszkola chciaz na 3 dni w pelnym wymiarze godzin. Nie chodzi o ceny bo jak wiemy sa spore ale o cenne porady jak sobie dziecko daje rade tzw. asymilacja w nowym otoczeniu bo wiadmo ze maly sie polskiego zaczyna uczyc a tu raptem obce slowa itd. Jesli ktos to przerabial a moze jest juz w takiej sytuacij to prosze jakies pare slow a moze nawet jest kilka osob i dzieciom byloby latwiej, razniej.
Dziekuje.
Przedszkole dla synka
Posty: 5
• Strona 1 z 1
Pn 01 lut, 2010 10:50
Cze:)ja mam synka ktory ma 3 lata czekamy wlasnie na list ze dostal sie do przedszkola:)a jesli chodzi o twojego synk mozesz go puscic do przedszkola ale tylko prywatnego ktory troche kosztuje chodz jezeli pracujesz albo twoj maz ponad 16 godz tygz mozecie sie starac ozwrot kosztow za przedszkole z dodatkow bys musiala sie dowiedziec w konkretnym przedszkolu a jezeli chodzi o darmowe przedszkola to dopiero ja skonczy maly 3 lata:)
sivy napisał(a):Sluchajcie mam pytanie odnosnie waszych doswiadczen z przedszkolami publicznymi badz prywatnymi, mianowicie chodzi tu o konkretna sytuacje chlopczyk jest w wieku 2,5 roku i chcielibysmy aby poszedl do przedszkola chciaz na 3 dni w pelnym wymiarze godzin. Nie chodzi o ceny bo jak wiemy sa spore ale o cenne porady jak sobie dziecko daje rade tzw. asymilacja w nowym otoczeniu bo wiadmo ze maly sie polskiego zaczyna uczyc a tu raptem obce slowa itd. Jesli ktos to przerabial a moze jest juz w takiej sytuacij to prosze jakies pare slow a moze nawet jest kilka osob i dzieciom byloby latwiej, razniej.
Dziekuje.
Cze:)ja mam synka ktory ma 3 lata czekamy wlasnie na list ze dostal sie do przedszkola:)a jesli chodzi o twojego synk mozesz go puscic do przedszkola ale tylko prywatnego ktory troche kosztuje chodz jezeli pracujesz albo twoj maz ponad 16 godz tygz mozecie sie starac ozwrot kosztow za przedszkole z dodatkow bys musiala sie dowiedziec w konkretnym przedszkolu a jezeli chodzi o darmowe przedszkola to dopiero ja skonczy maly 3 lata:)
karolcia644
Początkujący na forum
- Posty: 8
- Dołączył(a): Pt 16 paź, 2009 15:04
- Lokalizacja: newton aycliffe
Pn 01 lut, 2010 12:20
Możesz po prostu odwiedzić wybrane przedszkole z dzieckiem. Nawet prosto z ulicy, bez umawiania się wcześniejszego. Dadzą Ci wszystkie informacje o przedszkolu - ceny, menu, polityka wobec dziecka chorego (kiedy nie wolno przyprowadzić dziecka do przedszkola). Od razu dadzą Ci też formularz zapisu dziecka, bo w przeciwieństwie do Polski, tutaj miejsca czekają na dzieci w przedszkolach, a nie odwrotnie.
Możesz wybrać sobie albo cały dzień, albo po pół dnia ("sesja" ranna lub popołudniowa) codziennie, a nawet tylko wybrane dni w tygodniu. Zwykle jednak jest ustalone pewne minimum: to znaczy dziecko musi spędzać (=mieć opłacane) minimum dwie sesje w tygodniu. O to warto jednak spytać szczegółowo.
Opłaty są wysokie, przy czym za dziecko poniżej drugiego roku życia płaci się więcej. Z tego, co zaobserwowałam w trzech przedszkolach, zawsze trzeba przynosić własne pampersy. Pracownicy przedszkola powinni Ci też pomóc w uzyskaniu ewentualnego dofinansowania, informując Cię, ile możesz dostać od państwa brytyjskiego dodatku (w Child Tax Credit) związanego z refundacją opłaty za przedszkole.
Co do pieniędzy - to stawki są od 120 funtów za tydzień, przy czy w przypadku choroby dziecka zwykle trzeba też płacić. Wyjątki są przy dłuższych nieobecnościach, ale to zwykle trzeba negocjować z dyrekcją przedszkola.
W czasie pierwszego pobytu w przedszkolu oprowadzą Cię i dziecko po salach. Warto wtedy przyjrzeć się, gdzie dzieci śpią. Osobiście widziałam różne, wołające o pomstę do nieba, przypadki. Maluchy roczne śpiące na przemian w tej samej pościeli - to znaczy na sali dzieci poniżej dwóch lat były dwa łóżeczka i spały w nich wszystkie dzieci na przemian. Nikt nie dbał o zmianę pościeli, choćby poduszki.
W grupie starszej dzieci natomiast spały na podłodze, przykrywając się kocykami. Dodam do tego, że na salę, na wykładziny, gdzie dzieci się bawią i często śpią, wchodzi się w butach - rodzice, personel, dzieci. W sali dziecko też - ze względów bezpieczeństwa - ma cały czas przebywać W BUTACH.
Jedna Pani przypada na dwoje, troje dzieci, ale często zdarza się, że panie nie potrafią/ nie chcą nawet wytrzeć dziecku nosa, ani włożyć koszuli do spodni. Dzieci wychodzą na spacer na podwórko poubierane często tak, jak są ubrane w sali. Owszem, uczą się różnych rzeczy, mają wspaniałe zabawki, ale - w sali dla dzieci w najlepszym przedszkolu w Gateshead był telewizor, który codziennie "chodził", gdy przez tydzień przychodziłam po dziecko półtoraroczne. Nie mówię, że dziecko nie może obejrzeć filmu w przedszkolu, ale codziennie?
Reasumując - jako matka w tej chwili już pięciolatka, uważam, że brytyjskie przedszkole w tej formie, jaka jest, to naprawdę ostateczność.
Jeżeli martwisz się o język dziecka, a masz trochę czasu, zacznijcie chodzić z dzieckiem na różne zajęcia typu Play Group, Toddlers Group itp w placówkach Children's Centre. Tam dziecko bawi się z rówieśnikami, "łapie" język, a mama patrzy na dziecko, może poplotkować z innymi mamami itp...
Możesz wybrać sobie albo cały dzień, albo po pół dnia ("sesja" ranna lub popołudniowa) codziennie, a nawet tylko wybrane dni w tygodniu. Zwykle jednak jest ustalone pewne minimum: to znaczy dziecko musi spędzać (=mieć opłacane) minimum dwie sesje w tygodniu. O to warto jednak spytać szczegółowo.
Opłaty są wysokie, przy czym za dziecko poniżej drugiego roku życia płaci się więcej. Z tego, co zaobserwowałam w trzech przedszkolach, zawsze trzeba przynosić własne pampersy. Pracownicy przedszkola powinni Ci też pomóc w uzyskaniu ewentualnego dofinansowania, informując Cię, ile możesz dostać od państwa brytyjskiego dodatku (w Child Tax Credit) związanego z refundacją opłaty za przedszkole.
Co do pieniędzy - to stawki są od 120 funtów za tydzień, przy czy w przypadku choroby dziecka zwykle trzeba też płacić. Wyjątki są przy dłuższych nieobecnościach, ale to zwykle trzeba negocjować z dyrekcją przedszkola.
W czasie pierwszego pobytu w przedszkolu oprowadzą Cię i dziecko po salach. Warto wtedy przyjrzeć się, gdzie dzieci śpią. Osobiście widziałam różne, wołające o pomstę do nieba, przypadki. Maluchy roczne śpiące na przemian w tej samej pościeli - to znaczy na sali dzieci poniżej dwóch lat były dwa łóżeczka i spały w nich wszystkie dzieci na przemian. Nikt nie dbał o zmianę pościeli, choćby poduszki.
W grupie starszej dzieci natomiast spały na podłodze, przykrywając się kocykami. Dodam do tego, że na salę, na wykładziny, gdzie dzieci się bawią i często śpią, wchodzi się w butach - rodzice, personel, dzieci. W sali dziecko też - ze względów bezpieczeństwa - ma cały czas przebywać W BUTACH.
Jedna Pani przypada na dwoje, troje dzieci, ale często zdarza się, że panie nie potrafią/ nie chcą nawet wytrzeć dziecku nosa, ani włożyć koszuli do spodni. Dzieci wychodzą na spacer na podwórko poubierane często tak, jak są ubrane w sali. Owszem, uczą się różnych rzeczy, mają wspaniałe zabawki, ale - w sali dla dzieci w najlepszym przedszkolu w Gateshead był telewizor, który codziennie "chodził", gdy przez tydzień przychodziłam po dziecko półtoraroczne. Nie mówię, że dziecko nie może obejrzeć filmu w przedszkolu, ale codziennie?
Reasumując - jako matka w tej chwili już pięciolatka, uważam, że brytyjskie przedszkole w tej formie, jaka jest, to naprawdę ostateczność.
Jeżeli martwisz się o język dziecka, a masz trochę czasu, zacznijcie chodzić z dzieckiem na różne zajęcia typu Play Group, Toddlers Group itp w placówkach Children's Centre. Tam dziecko bawi się z rówieśnikami, "łapie" język, a mama patrzy na dziecko, może poplotkować z innymi mamami itp...
Gryzipiórek
Bywalec
- Posty: 220
- Dołączył(a): Pn 26 lis, 2007 14:01
Pn 01 lut, 2010 19:36
Ja mam bardzo dobre doswiadczenia synek chodzi do prywatnego przedszkola od ponad 2 lat. Wlascicielka i caly personel zaprzyjazniaja sie z rodzicami atmosfera jest rewelacyjna nigdy nie ma z niczym problemu. Jest to male przedszkole maks 26 dzieci. Rodzice sie znaja dzieciaczki sa zapraszane na urodziny. A co do spania to rzeczywiscie tutaj nie przyklada sie wagi, ale jak posylasz dziecko na pol dnia i placisz za to £22 to chyba lepiej zeby bylo aktywne a w domu sie przespi. Ja polecam bardzo ze wzgledu na te przyjaznie zawarte ktorych dziecko siedzace w domu nie doswiadczy.
DORA
Rozkręca się
- Posty: 34
- Dołączył(a): Wt 11 gru, 2007 23:51
- Lokalizacja: WASHINGTON
Posty: 5
• Strona 1 z 1
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość