pomocy

Polaków rozmowy na każdy temat, także humor i ciekawostki. Nie wiesz gdzie zacząć? Zacznij swój wątek tutaj.

Pn 02 sty, 2012 18:25

Witam! Zarejestrowałam sie tutaj ,ponieważ bardzo potrzebuję pomocy. Otóż nie wiem co mam robić, mój 22letni synwyjechał do pracy własnie do Newcastle. Jest juz prawie rok , pracował w myjni na czarno oczywiście wynajmował pokój i jakoś sobie radził, ale 3 tyg. przed swiętami stracił ta prace, później pokój tzn 22 grudnia musial opóścic kwatere nie mial pieniedzy, błakał sie po dworcach , spał na lotnisku, okradli go nie ma dokumentów, prawa jazdy, karty do bankomatu poprostu nic. cd za chwile
Jest juz nowy rok a on dalej na ulicy nie moge mu pomóc, dzwonilam do ambasady w Menchester i musiałby sie tam dostac , ale jak bez pieniedzy , na stopa próbował, wszystko pozamykane do dzisiaj, jutro moze tam byc, poradźcie mi jak mozna mu pomóc ja nie wiem co robic, moze ktos wie gdzie mogłby zarobic na pociąg, zeby tam dojechac on nic nie moze znaleźć, zadnej pracy,były swieta i wolne do nowego roku, niech chociaz zarobi na bilet do tej ambasady, ja nie mam pieniedzy zeby to zal
ja zyje za marne 500pln z mężem i 4letnią corka nie mam pracy nie mam skad wytrzasnac, myslalam ze on bedzie mial lepiej , a na swieta zostal sam na ulicy , znajomi albo wyjechali albo sie wypieli, prosze o rade jak mu pomóc,on chce zarobic chociaz na bilet zeby dojechac do ambasady nie chce nic za darmo, prosze pomóżcie , to jego nr telefonu +447745551735 ma na imie Paweł , jesli wie ktos o jakiej pracy to pomóżcie , Jestem załamana i nie spie po nocach

krauzela
Cześć, jestem tutaj nowy

  • Posty: 3
  • Dołączył(a): Pn 02 sty, 2012 17:26

Pn 02 sty, 2012 23:17

A czy on chce wracać, czy chce zostać tutaj i zacząć pracować? Czy chociaż trochę zna język?

Avatar użytkownika
sweetbaby31
Bywalec

  • Posty: 229
  • Dołączył(a): Cz 16 sie, 2007 13:00
  • Lokalizacja: Newcastle upon Tyne

Wt 03 sty, 2012 08:54

Koles pojechal do Manchesteru.

2 tyg blakal sie po stacjach, dokumenty, skradla mu polska para, z ktora mieszkal- zal :zly:

jarecki
Cześć, jestem tutaj nowy

  • Posty: 4
  • Dołączył(a): Wt 03 sty, 2012 08:41

Wt 03 sty, 2012 09:55

Wiecie co to jest straszne ze az matka musi pisac z Polski o Pomoc a widze ze kolega JARECKI zna tego biednego chlopaka to czego mu nie pomozecie nie wieze ze nie ma nikogo kto moglby mu pomoc.Masakra :zly: :zly:

Agunia
Rozkręca się

  • Posty: 43
  • Dołączył(a): Cz 07 kwi, 2011 12:13
  • Lokalizacja: United Kingdom

Wt 03 sty, 2012 15:04

Nie znalem go, poprostu akcja-reakcja.

Takich sytuacji, byc moze jest wiecej. Szkoda ze na okres swiat, kiedy wszystko jest pozamykane, nie da sie dotrzec, czy tez uslyszec o takich sytuacjach. Pozdrawiam

jarecki
Cześć, jestem tutaj nowy

  • Posty: 4
  • Dołączył(a): Wt 03 sty, 2012 08:41

Wt 03 sty, 2012 15:29

a ja czegos tu nie rozumiem ,zadzwonilam dzisiaj rano pod podany przez mame numer ,zapytalam o Pawla otrzymalam potwierdzenie i zapytanie o co chodzi ,a gdy opowiedzialam o apelu mamy uslyszalam ze to pomylka ,a chcialam pomoc w miare mozliwosci wiec albo chlopak sie wstydzi albo cos jest nie tak...

echo11
Rozkręca się

  • Posty: 90
  • Dołączył(a): So 26 lut, 2011 14:18

Wt 03 sty, 2012 15:57

Witam! Jestem mama Pawła i chciałam powiedziec , że wszystko sie zgadza to o czym napisałam. Tak skończył mój syn pobyt w anglii, na ulicy. Do echo11 Paweł być może tak powiedział,że to pomyłka ,ponieważ juz wczoraj po dodaniu mojego postu znalazło sie małżeństwo, które zabrało go do siebie. Pani Ania i Pan Jarek pomogli jemu, zabrali go z ulicy ,pozwolili się wykąpać, wyprali jego ubrania , nakarmili i rano odwieźli na autobus do Manchester.Kupili mu bilet i dali kieszonkowe.Paweł dotarł do ambasady polskiej, ale to nie koniec jego kłopotów, ponieważ tam go nie wpuścili bo nie był umówiony i znowu musi czekac.Mimo ,ze ja dzwoniłam do konsulatu i zapewniano mnie ,że nie odmówią mu pomocy to nadal nie wiem co dalej,ale jest juz blisko.
Bardzo serdecznie chciałabym podziękować właśnie Pani Ani i Panu Jarkowi , którzy tak szybko zareagowali i pomogli chłopakowi.Ciesze sie bardzo ,że są tacy ludzie, naprawdę wszystkim bardzo dziękuję. Nie wiem jak się odwdzięczę, może to głupie ale będę poprostu się modlić.
Pozdrawiam.

krauzela
Cześć, jestem tutaj nowy

  • Posty: 3
  • Dołączył(a): Pn 02 sty, 2012 17:26

Wt 03 sty, 2012 19:15

to niesamowite i wspaniałe, ze są tacy ludzie jak pani Ania i pan Jarek. Cała ta sytuacja jest bardzo smutna, i dla bohatera tej okropnej przygody i dla jego mamy. Ale całe szczęście, że są jeszcze tacy ludzie, którzy wyciągnęli rękę do chłopaka...

Avatar użytkownika
jolantina
Weteran

  • Posty: 357
  • Dołączył(a): Śr 25 lut, 2009 21:11
  • Lokalizacja: Hogwart

Wt 03 sty, 2012 20:13

I niech pani sie modli, i dziekuje Bogu, ze dal nam mozliwosc pomocy.

Jakos na czasie przegladalem strone polonijna w Szwecji, tam mroz siega do -20 stopni. Ludzie wyjezdzaja do rzekomej pracy, traca wszystko i jak maja szczescie to laduja w schronisku.

Dzwonilem do Pawla i ma juz paszport, czeka na autobus do polski.

jarecki
Cześć, jestem tutaj nowy

  • Posty: 4
  • Dołączył(a): Wt 03 sty, 2012 08:41

Wt 03 sty, 2012 20:14

Czegoś tu nie rozumiem. Chłopaka nie wpuszczono do konsulatu bo nie był umówiony, wiec co znowu jest na ulicy tyle że w Manchesterze? próbowaliśmy sie z żoną do niego dodzwonic wczoraj ale nie odbierał, wiec ludzi chcących pomóc było więcej. W najblizszym czasie mam zamiar zadzwonić do konsulatu by dokładnie dowiedzieć sie jak sprawa wygląda i obiecuje że wkrótce nie tylko forumowicze w newcastle przeczytaja o tej historii.

Avatar użytkownika
stare ludzie
Weteran

  • Posty: 317
  • Dołączył(a): Wt 31 maja, 2011 20:33

Wt 03 sty, 2012 20:30

Wiadomości z ostatniej chwili . Rzeczywiście chłopak czeka juz na autobus do Polski a konsulat udzielił mu pomocy, wiec z ta nasza solidarnością międzyludzka nie jest jeszcze tak źle.

Avatar użytkownika
stare ludzie
Weteran

  • Posty: 317
  • Dołączył(a): Wt 31 maja, 2011 20:33

Śr 04 sty, 2012 00:59

Nie wyobrażam sobie nawet co przez ostatni miesiąc czuła matka...

Avatar użytkownika
lucky
Weteran

  • Posty: 886
  • Dołączył(a): Śr 24 sty, 2007 14:07
  • Lokalizacja: www.cham.co.uk

Śr 04 sty, 2012 01:34

dobrze że tak to się skonczyło, i dobrze że są jeszcze
tak dobrzy ludzie chętni pomóc

Avatar użytkownika
szpulka
Stara się tutaj zaglądać

  • Posty: 23
  • Dołączył(a): Pt 09 gru, 2011 22:23

Pt 06 sty, 2012 14:51

Pawel wczoraj wieczorem dodtarl do domu, wiec temat mozna uznac za zamkniety.

jarecki
Cześć, jestem tutaj nowy

  • Posty: 4
  • Dołączył(a): Wt 03 sty, 2012 08:41

Pt 06 sty, 2012 17:05

Chciałabym bardzo serdecznie podziękować Wszystkim , którzy pomogli Pawłowi dostać sie do domu i byli z nami przez ostatnie pare dni. W szczególnosi dziękuję Pani Ani i Panu Jarkowi którzy go przyjęli pod swój dach i pomogli dotrzec mu do ambasady w Menchester. Dzięki takim ludziom moj syn jest w domu i nie jest sam. Jeszcze raz bardzo dziękuję i tak jak napisal jarecki, temat można zamknąć. Dziękuję i pozdrawiam Wszystkich- mama Pawla

krauzela
Cześć, jestem tutaj nowy

  • Posty: 3
  • Dołączył(a): Pn 02 sty, 2012 17:26

Wyświetl posty nie starsze niż: Sortuj wg

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 17 gości

Powrót do POGADUCHY