Opowiem wam historię - część IV - a co
Arek przyjechał na święta do polski...
Nie było go w mieście prawie rok co by wytłumaczało to jak szybko się dorobił. Zresztą jest superwajzerem w jednej z fabryk, zarabia cos około tysiąca pięciuset funtów, wynajął bajeczny domek, kupił sobie forda mondeo 1.8TD z '98 z klimą i innymi bajerami.
Grześka to najbardziej bolało, bo sam odkładał na identycznego trzy lata a i tak połowę musiał pożyczyć od teściów. Kiedyś to grzesiek był solą w oku arka, kiedy ów grzesiek pracował na stacji benzynowej i już mając osiemnaście lat mógł sobie pozwolić na wiele. Nie chodził na dyskoteki z wyliczonymi dwudziestoma złotymi, zawsze był w centrum uwagi, no i dzięki temu ( tak sobie tłumaczył arek ) zdobył serce karoliny, a to bolało arka najbardziej...
Arek urządził imprezę w domu rodziców, było wszystkiego aż nadto, w szególności ludzi bo zaproszenie było ogólne i przyszli wszyscy znajomi, bawiło się więc gdzieś około trzydziestu osób, ale co to dla grześka, stać go...
Arek nie omieszkał zaprosić swoich najlepszych przyjaciół, czyli Grześka i Karoliny, raczej nie po to ,żeby się z nimi pobawić ale ,żeby uświadomić grześkowi kto tu teraz jest gwiazdą spektaklu. Pośrednio liczył na to iż jego opowieści zachwycą karolinę ,ale jak zwykle mylił się co do niej. Po godzinie wysłuchiwania opowieści o tym jak to cudownie jest na wyspach, ile to odłożył już arek i jak się tam bawi odechciało jej się pysznej zabawy i poprosiła grześka żeby wrócili do domu...
Leżeli w łóżku, tej nocy grzesiek nie mógł zasnąć. Karolina doskonale wiedziała co go gryzie. W końcu nie wytrzymał i saczął rozmowę;
- a może warto sprubować?
- kochanie, powiedz sam ,źle nam tutaj?
- no nie, ale czemu nie miało być lepiej?
- bo ja mam złe przeczucie
- a może wziął bym pożyczył pieniądze od twoich rodziców i pojechał zobaczyć?
- kochanie na świeta przyjeżdza andrzej to go zapytasz jak tam jest...
Andrzej to był zawsze cichy spokojny chłopak. Kiedy jego koledzy jeździli góralami on jeździł składakiem bo jego rodziców nie było stać na taki wydatek, on nie miał żalu.
Nie czuł się też nieswojo nie chodząc w dresie nike, nie mając samochodu, nie wydając majątku na dyskotekach. Po studiach wyjechał do angli. Zresztą to on zaproponował arkowi pracę w fabryce.
Grzesiek pojechał po andrzeja z karoliną na lotnisko. Przywitanie nie było huczne ale uściski szczere. Pojechali do rodziców andrzeja na obiad. Przy wieczornym stole andrzej zaczął się śmiać, usłyszał historię arka...
Szybko wyszło na jaw ,że pan superwajzer pracuje jako pakowacz, zarabia nie całe dziewięćset funtów, mieszka w tzw. komunie a auto kupił za dwieście funtów bo skrzynia jest do wymiany, nie wchodzi trójka. Tego wieczoru nikt już więcej nie poruszył tematu arka. Zresztą już nigdy go nie poruszali, nie byli źli na niego, poprostu zrobiło im się go żal...
Grzesiek jak zwykle był w pracy za pięć siódma, zerknął przez szybę na swojego forda, z kieszeni wyciągnął wyciąg z konta, Jak co miesiąc na konto wpłyneło tysiąć sześćset złotych, uśmiechnął się, w duchu pomyślał ; ja też zrobie imprezę tylko ,że większą, na sześćdziesiąt osób - wesele....