Sa jescze inne (niedzielne targowiska rzeczy wszelkich), ale ten na pograniczu Swalwella jest bardzo fajny... jak czas mi pozwala lubie sia tam pokrecic. Mozna znalezc niesamowite rzeczy w niesamowitych cenach. My ostatnio kupilismy rewelacyjny, w doskonalym stanie, talerz na indyka (lub wieksza kaczke) za £0,50. Kupilismy tez org.2plytowy album Georga Michaela, w stanie IDEALNYM za £1. Widzialem tez jak rodacy kupili praktice (chyba MTL) za £4.
Dobre jest to, ze standartowo wszyscy sa przygotowani na targowanie sie, czyli ceny sa naprawde NEGOCJOWALNE. Slyszalem tez o duzym rynku na takim polu w okolicach miejscowosci Pelton (chyba jakos tak), ale nie jestem pewien jak funkcjonuje- gdy bylem w zeszlym roku to wlasnie ze wzgled na "zime" byl odwolany...
Generalnie tubylcy uwielbiaja takie rynki, nawet swego czasu widzialem program (cykliczny) w TV. Uczestnicy wyszukiwali na rynkach rozne ciekawostki, a nastepnie sprzedawali je na "aukcjach" za cene znacznie wyzsza:) Odcinek wygrywal, ten kto najwiecej zarobil
, oczywiscie :wink: