Swistak niestety twoje nastawienie wybrzmiewa wrogoscia wiec nie miej do innych pretensji, ze tak jestes odbierany.
Nie trzeba byc weterynarzem specjalista aby zauwazyc, ze celem przychodni jest wyciagniecie kasy, a nie dobro zwierzecia. Najwyrazniej nie masz zwierzaka lub nigdy nie byles z nim w wielce "renomowanej" przychodni skoro nie wiesz o czym mowa. Ewentualnie masz tak zamydlone oczy, ze nie widzisz, iz wystawiaja rachunki kiedy zwierze nawet jeszcze nie jest wyleczone.
Osobiscie wyleczylam swojej kotce rany po ugryzieniu przez psa w dwa tygodnie, kiedy kobitka z identycznymi ranami po psie jezdzila miesiacami do weterynarzy!! Kot sie meczyl, ona placila i kto wie czy wogole kociak wyszedl z tego calo bo jak sie okazalo podawano mu lek dla koni! Niestety urwal mi sie z nia kontakt i nie wiem jaki byl final.
Zanim zaczniesz zadawac pytania nie na temat to sie zastanow czy moze lepiej swoja zlosc wyladowac np.poprzez sport
dobrze Ci zrobi!