Strona 1 z 1

Brytyjczycy: Polacy, wynoście się z Anglii!

PostNapisane: Wt 08 kwi, 2008 12:29
przez Rych
Brytyjczycy: Polacy, wynoście się z Anglii!
Aż 84 proc. Brytyjczyków chce całkowitego wstrzymania imigracji. Powodem jest 500 tys. miejsc pracy, które stracili Brytyjczycy - pisze dziennik "Polska".
Nasi rodacy sami też nabrali dystansu do kraju, który jeszcze niedawno traktowali jak ziemię obiecaną. Pierwsze otrzeźwienie wywołał spadek wartości funta. Potem okazało się, że nie wszyscy Brytyjczycy przepadają za przybyszami, z których wielu nawet nie zna angielskiego. Naszym rodakom też niełatwo przywyknąć do porządków panujących na Wyspach.

Teraz brytyjski rząd po raz pierwszy przyznał, że masowy napływ imigrantów, w tym Polaków, kosztował rodowitych Brytyjczyków setki tysięcy miejsc pracy. Opublikowany raport Biura Statystyk Narodowych wywołał ostrą dyskusję o przyszłości napływowych pracowników. Aż 84 proc. Brytyjczyków chce całkowitego wstrzymania imigracji.

Według raportu już 1 na 8 miejsc pracy na Wyspach zajmuje pracownik, który urodził się w innym kraju. Ta kategoria obejmuje zarówno niedawnych imigrantów, jak i naturalizowanych obywateli. Brytyjczycy, zwłaszcza ci gorzej sytuowani, coraz mocniej protestują przeciwko polityce otwarcia na imigrantów z Europy Wschodniej.

Od 2004 r., kiedy W. Brytania otworzyła swój rynek pracy dla obywateli nowych krajów Unii Europejskiej, rodowici Brytyjczycy stracili aż pół miliona miejsc pracy: w 2004 r. pracę miało 24,4 mln z nich, dziś już tylko 23,9 mln. Te dane wywołały oburzenie. Do tej pory rząd utrzymywał, że napływ pracowników z Europy Środkowej nie zaszkodził brytyjskiemu rynkowi pracy. Statystyki wykazywały wręcz wzrost zatrudnienia wśród Brytyjczyków. Tamte badania nie brały pod uwagę Brytyjczyków, którzy dopiero niedawno dostali obywatelstwo.

Raport opublikowano w gorącym momencie. W ubiegłym tygodniu komisja gospodarki Izby Lordów opublikowała własne opracowanie wykazujące, że masowa imigracja nie wniosła niczego dobrego do gospodarki. Badania opinii publicznej przeprowadzone na zlecenie telewizji Channel 4 wykazały, że aż 83 proc. Brytyjczyków uważa, że kraj przeżywa kryzys imigracyjny. Co ciekawe, ich zdanie podziela aż 58 proc. imigrantów. 84 proc. obywateli Zjednoczonego Królestwa chce zatrzymania imigracji, a 69 proc. badanych uważa, że imigranci są lepiej traktowani.

Ta niechęć do nowych sąsiadów jest coraz wyraźniejsza. Przekonał się o tym dziennikarz "Timesa" Rageh Omaar, który rozmawiał z brytyjskimi robotnikami w 40. rocznicę tzw. mowy o rzekach krwi konserwatysty Enocha Powella. W kwietniu 1968 r. Powell przestrzegał, że napływ imigrantów powali Brytanię na kolana. Jego poglądy najwyraźniej nadal są żywe. Tyle tylko, że dziś tymi, którzy "niszczą Brytanię", nie są czarni mieszkańcy dawnych kolonii, a Polacy, Rumuni czy Litwini.

- Czułem się jak obywatel drugiej kategorii - mówił Dave James, bezrobotny, który opowiadał o tym, jak oburzony wyszedł z biura pracy, gdzie miał stanąć w jednej kolejce ze wschodnimi Europejczykami. - Oni mówią tyloma językami, że mówiąc po angielsku, nie jestem rozumiany we własnym kraju - żalił się Ricky Scott, czyściciel dywanów, który sam jest potomkiem imigrantów z Jamajki.

Ale prof. Robert Rowthorn z Cambridge, jeden z autorów raportu, twierdzi, że winni spadkowi zatrudnienia często są sami Brytyjczycy. Brakujące pół miliona miejsc pracy zajmowali wcześniej robotnicy dorywczy, często bez podstawówki. Anglicy nazywają ich pokoleniem Neets, "not in education, employment or training", czyli "niekształcący się, niepracujący ani nieszkolący się".

- To najbardziej wrażliwa na zmiany, najsłabiej przygotowana i często najmniej zmotywowana grupa pracowników - mówi profesor Rowthorn. - Wschodni Europejczycy stanowią dla nich zagrożenie, bo po prostu są dobrymi pracownikami.


Cały artykuł kliknij tutaj...

PostNapisane: Wt 08 kwi, 2008 13:47
przez izuncia
Przykry artykuł i niesprawiedliwa ocena.Większość Anglików woli żyć z benefitów,do roboty się nie garną.Ale przeszkadzają im imigranci,bo niby pracę zabierają..... :-(

PostNapisane: Wt 08 kwi, 2008 15:27
przez Elf
To nie zupełnie tak;duża ilość chętnych do pracy za niskie stawki wstrzymuje proporcjonalny do kosztów życia wzrost plac.Pracownik staje sie mnie potrzebny.
Sytuacja analogiczna do tej Polskiej z lat przed 2004,jeśli chodzi o przybyszy za wschodniej granicy,kiedy to pracodawcy wymuszali na Polakach niskie place,gdyż w przeciwnym wypadku zatrudnia np.Ukraińca.
Zauwazyc nalezy,ze jezyk Ukrainski jest na tyle zbiezny z Polskim,ze wiekszosc Polakow ich rozumialo uczac sie wczesnie Rosyjskiego.
Natomiast sytuacja,która ma miejsce na Wyspach jest groteskowa,gdyż nasz język w niczym nie przypomina Angielskiego,a wielu/le z nas nie usiłuje nawet sie jego nauczyć idąc na łatwiznę,czyli wsparcie przyjaciół,znajomych,bądź tez tłumaczy,na których loży rząd wypominając to nam wszystkim,ponieważ jest to coś ponad wyobrażenia ludzi,którzy od wieków uważają,ze nie muszą sie uczyć języków obcych,ponieważ ich jest najlepszym.
Sytuacje pogarsza nasza sytuacja finansowa,ktora tutaj przywozimy;niesplacone dlugi,niespelnione ambicje,glod normalnego;godnego zycia,pozostajacy w kraju blizni/najblizsi,ktorym brak srodkow na zycie.Te i wiele podobnych pobudek stanowi w efekcie zmore Brytyjczykow,kim by nie byli i jak by nie byli wyksztalceni,gdyz wielu z nas godzi sie pracowac za smiesznie niskie stawki.Wielu pracowaloby nieustannie,aby tylko jak najwiecej zarobic co sklania pracodawcow do stawiania coraz to wyzszych wymagan wobec Brytyjczykow,co na dluzsza mete staje sie ich zmora.
Na koniec napisze,ze izolujemy sie,jak tylko potrafimy;tworząc swoje państwo w istniejącym już państwie.

PostNapisane: Wt 08 kwi, 2008 19:49
przez Vodun
tylko kto robi na ich benefity, itd. Płacimy podatki jak oni więc nie wiem w czym problem? JAk im sie nie chce robic to ich probleem a nie nasz.

PostNapisane: Wt 08 kwi, 2008 22:00
przez eve87
wiekszosc nienawidzi wlasnych rodakow a co dopiero obce nacje.czesto bywa ze polak krzywo patrzy na ruska czy hinola z bazaru...gdyby do polski sie nazjezdzali tak jak my tu to by dopiero byl sajgon

PostNapisane: Wt 08 kwi, 2008 22:14
przez Mallaidh
Artykuły o tej tematyce stają sie powoli nudne. Co do tych danych, to zapewne te 84% ma na myśli imigrację także z krajów poza UE. UK jest w Unii i przepływ pracowników oraz swoboda wybrania miejsca zamieszkania jest jedną z jej zasad więc niektóre argumenty łatwo padają. Jakoś nie słyszy się o anty wystąpieniach wobec np. Francuzów, którym znam tu paru. Niestety większość Anglików akurat nas utożsamia z tanią siła roboczą i temu częściowo jesteśmy sami winni (patrz ostatnie zdanie Elfa).

Jednak te pomiary są też beznadziejne bo wszyscy wiemy że tu nie pracuje kto nie chce, a te 500 000 miejsc pracy to pikuś, gdy teraz tylko na stronie reed.co.uk jest ponad 250 000 ofert świeżych jak bułeczki.
Bez przesady....

PostNapisane: Wt 08 kwi, 2008 22:52
przez damian_oki
w pewnym sęsie nie dziwie sie angliką ... kiedy widze panoszącysh sie rumunów po moim osiedlu w pl to kosa sama sie otwiera... a jak zobaczylem 5 chinek kupujacych 1 pizze ristorante z kasa odliczona co do grosza to myslalem ze padne ze smiechu... a dla angoli to juz normalne... polacy, chinole, pakole, czrnuchy... ale z ta praca to przesadzaja bo nieraz pokazywano w programch ze anglik woli nie pracowac nz isc za 5.35... wiec bez paniki ogolnie fakt faktem ze jakby nie bylo imigrantow to styawki byly by wyzsze bo jesli nikt by ni epracowal za 5.35 to pracodawca musialby skusuc pracownika a tak zawsze jest jakis Polak czy murzyn ktory pojdzie na 14h na nocke za 5.35
no i w zupelnosci zgadzam sie z ostatnim zdaniem elfa...
pozdro