Zdaniem samych zainteresowanych, problem nie istnieje, bo nauka może poczekać. - Wyjechałem do pracy tuż po skończeniu nauki w gimnazjum. Zarabiam w Irlandii na budowie około tysiąca euro miesięcznie. Jestem tu z rodzicami. Czegoś się nauczę i trochę zarobię. Na naukę przyjdzie czas po powrocie. Skończę wtedy jakieś zaoczne liceum i może studia. Na razie jednak wykorzystuję szansę, którą dostałem - zapewnia 17-letni Wojtek z Bytowa.
buahahahah jedno mi sie nasuwa na mysl ;p byłeś osioł, jesteś osioł i bedziesz osioł... juz to widze jak wraca do szkoly ;p chyba tylko jeden na stu zainteresowanych
- W Polsce wymaga się od uczniów zapamiętywania faktów, dat i wzorów, stawia się na przyswajanie wiedzy ogólnej. Tym nasi mogą w Anglii zabłysnąć. Rzadko który angielski uczeń wskaże na mapie Kenię, dla Polaka to nie problem. Uczniowie brytyjscy mogą korzystać na lekcjach z kalkulatorów, laptopów. Polacy przyzwyczajeni są do samodzielnego robienia rachunków i dlatego są lepsi z przedmiotów ścisłych - ocenia Grażyna Smith.
a to swieta racja u mnie bez kalkulatora nie potrafia pomnozyc 15 * 18 a mnozenie pisemne to kooooooooooooooosmosssssss i czarna dziura