Strona 3 z 3

PostNapisane: Pn 16 cze, 2008 09:50
przez madziusiek21
kasiak skaza bialkowa nigdy nie zanika jedynie poczesci organizm robi sie odporniejszy w twoim przypadku moze to niebyla skaza bialkowa tylko uczulenie na cos co jadlas i karmilas mala piersia wcale niemusialo byc to mleko moj starszy syn np jak zje orzechy to go wysypie na calym ciele ale opisujac ta skorupke na glowie biala to mlodszy mial to samo myslelismy ze to ciemieniucha ale jak odstawilismy nabial zaczelo zanikac i zaczol normalnie jesc

PostNapisane: Pn 16 cze, 2008 10:15
przez dominik99
Uwaga,
nawet jesli matka w swojej diecie ograniczy lub nie bedzie spozywala pr.mlecznych ze wzgledu na karmienie piersia,nie ma to wplywu na jakosc jej mleka!Ja karmilam corke przez 12 mies.Nie bylo potrzeby dokarmiania dziecka ani dopajania.Moje mleko bylo pelnowartosciowe.Dzieki temu,ze sama bylam na diecie bezmlecznej nie istnialo niebezpieczenstwo nabycia skazy u mojego dziecka.Wazne jest tez stwierdzenie na ktory ze skladnikow mleka dziecko jest uczulone(badanie IgE sp.mleko krowie; norma wynosi <0,35JU/ml[kl.0]).

PostNapisane: Pn 16 cze, 2008 11:02
przez ande
Ja sie zgadzam z ta opinia w 100%. Moja pani doktor powiedziala, ze krowa tez nie pije mleka, a je daje...(bez urazy)

PostNapisane: Pn 16 cze, 2008 11:36
przez dominik99
No,no... :lol: jesli jeszcze moge cos dodac,to wspomne tez,ze te badania sa niezwykle przydatne(oczywiscie tez niezbedne),poniewaz jezeli dziecko nie jest uczulone na samo b i a l k o moze spozywac mleko po uprzednim przyjeciu specjalnego enzymu wspomagajacego rozklad mleka.Niestety nalezy to robic kazdorazowo przed wypiciem szklanki mleka,jogurtu czy tez mlecznego deseru(o ile dobrze pamietam 30min.przed).No,ale czego tu nie zrobic dla smietankowych lodow na patyku :mrgreen: :mrgreen:
Aneta

PostNapisane: Pn 16 cze, 2008 11:50
przez dziadzia
Dominik99 masz racje pod warunkiem oczywiscie,ze matka ma ten pokarm bo zdarza sie tak ,ze mimo usilnych staran pokarm z roznych przyczyn bardzo szybko zanika.Jezeli chodzi o ten enzym to chyba piszesz o laktazie,ktora podaje sie przy nietolerancji laktozy- nie mylic z uczuleniem bo to jest niedobor lub calkowity brak enzymu trawiacego laktoze(tzw "cukier mleczny").Niestety jest to schorzenie wystepujace przez cale zycie. :D

PostNapisane: Pn 16 cze, 2008 14:09
przez kasiak114
nie jestem lekarzem i to nie ja orzekłam że mała ma skazę białkowa tylko diagnozę wystawił pediatra i dermatolog. Podaje córce białko za zgodą pediatry i dermatologa. Choć wiem że lekarz też człowiek pomylić się może, ale jak na razie jest ok :)

PostNapisane: Pn 16 cze, 2008 15:08
przez dominik99
Ja tez nie mam nic wspolnego z medycyna,tylko sama jestem bezmleczna.Jesli chodzi o ilosc pokarmu u matki to indywidualna sprawa,niezalezna od jej dolegliwosci.Ja mialam to szczescie,ze pokarmu mialam nadmiar i szczescie w "nieszczesciu"-bylam spokojna o dziecko:)Jednak dla pewnosci zrobilam badanie mojej corce:)Podawanie dziecku ze skaza bialkowa pr.mlecznych ,jesli juz sie odbywa ,to tylko pod nadzorem lekarza.Moim zdaniem rodzice sami powinni rowniez obserwowac dziecko i byc swiadomymi jego reakcji.Osobiscie doradzam zasiegnac porady wiecej niz jednego lekarza-dla dobra dziecka i pewnosci rodzicow:)Zycze zdrowka wszystkim naszym pociechom i oby lato smakowalo ladami :lol: :lol: :lol: :cheer:
Aneta

PostNapisane: Pn 16 cze, 2008 17:57
przez dziadzia
Ja tez nie jestem lekarzem ale z lekarzami mialam do czynienia bardzo czesto i udawalo mi sie trafiac tez na naprawde dobrych lekarzy.Pozatem jak juz bylo wspomniane nalezy obserwowac dziecko uwaznie.ja mialam taki ciekawy przypadek z moim synem.w wieku10 czy 11 lat okazalo sie,ze ma powiekszona watrobe.Nasza Pani doktor zrobila badania i skierowala go na usg.Wyniki byly na tyle zle,ze zostal skierowany do szpitala zakaznego tam w ciagu kilku dni zrobiono mu powtornie usg i wszystkie mozliwe badania(bylo tego troche).Kiedy przyszlam po wyniki Pani doktor powiedziala mi,ze oprocz prob watrobowych i usg wszystko jest w pozradku i zaczelysmy sie zastanawiac co sie dzieje.Na szczescie przypomnialam sobie,ze pare dni wczesniej dojrzalam w ulotce dolaczonej do leku,ktory Maciek bral juz dluzszy czas na astme znajduja sie sladowe ilosci laktozy,ktorej to Maciek mial nietolerancje od urodzenia i powiedzialam o tym,ze moze to jest przyczyna.Pani doktor stwierdzila,ze jest to jak najbardziej mozliwe i dostalam pismo do lekarza pulmunolga i pediatry z zaleceniem,ze wszystkie leki ma dostawac w syropie a nie w tabletkach poniewaz do tabletek jest dodawana laktoza jako spoiwo.No i oczywiscie po miesiacy czy dwoch na kontrole.Po tejze kontroli(usg,badania krwi itd)okazalo sie,ze wszystko jest ok.Chcialam dodac,ze w czasie kiedy rozmawialam z Pania doktor na temat moich przypuszczen w tym samym pokoju byl drugi lekarz,ktory stwierdzil,ze ja glupoty opowiadam i ze to nie ma nic wpolnego z laktoza.A tak na marginesie Dominik99 ja jestem baezlaktozowcem podobnie jak nasz syn ale na szczescie tutaj w kazdym supermarkecie moge kupic mleko bezlaktozowe.Dla starszych dzieci i osob doroslych mozna tez dostac mleko ryzowe,sojowe(jezeli ktos je moze pic)i owsiane bezglutenowe.Takze lody tudziez inne smakolyki z mlekiem moga robic w domu i nie musze brac laktazy.Duzo cierpliwosci mlodym Mamom z malymi alergikami i pamietajcie obserwacja i wiedza na temat schorzenia to podstawa.Powodzenia :D

PostNapisane: Pn 16 cze, 2008 18:12
przez kasiak114
Temat "rzeka" każdy z nas ma jakieś doświadczenia najważniejsze, to obserwować nasze dzieci bo kto zna bardziej pociechy jak nie rodzice, przecież chcemy jak najlepiej dla naszych szkrabów :)

PostNapisane: Pn 16 cze, 2008 19:06
przez dominik99
No widzisz,lekarz tez moze sie mylic i dlatego rola rodzicow jest tak wazna.Ja sama swego czasu bylam "ofiara"pomylki lekarskiej-wlasnie w sprawie mojej skazy bialkowej.Pomylila sie znakomita Pani doktor z naszego Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie(jednego z najlepszych w Polsce jak wiadomo).Chciano ze mnie zrobic bezglutenowca i gdyby nie trzezwy umysl mojej mamy byloby zle.Rodzice musza czuwac nad zdrowiem dzieci i nie wierzyc slepo lekarzom,bo to MY mamy swoje dzieci na codzien i zauwazamy pierwsze oznaki "ze cos jest nie tak".Dlatego uwazam,ze powinno sie zasiegnac porady kilku lekarzy-zawsze mozna trafic na tego,co skonczyl studia "za kury" ;) Ja przynajmniej staram sie trzymac reke na pulsie.Nie chce zeby moje dziecko mialo takie przygody jak ja.Kiedys tez uslyszalam od Pani doktor(nie tej wspomnianej wyzej),ze za kilka miesiecy z pewnoscia umre na raka i jakie bylo jej zdziwienie gdy miala okazje mnie spotkac po 15 latach od tej "trafnej"diagnozy....No,to zycze powodzenia i duuuuzo zdrowia :lol: :lol: :lol:
Aneta

PostNapisane: Pn 16 cze, 2008 21:19
przez madziusiek21
ale sie temat rozbujal hihihi a chcialam sie tylko dowiedziec o mleko :) :) :)

PostNapisane: Pn 16 cze, 2008 23:10
przez kasiak114
zgadzam się z Tobą że rodzice powinni trzymać rękę na pulsie i obserwować dziecko, jeśli chodzi o konsultacje z kilkoma lekarzami to trochę się już przejechałam bo każdy w moim przypadku z tym że okuliści ( też chodzi o moją córkę) mówili co innego Także wszyscy chcemy dobrze dla swoich dzieci łapiemy się wszystkiego żeby pomóc, aby były zdrowe i szczęśliwe. Mi też dawali kilka miesięcy życia fakt faktem walczę z chorobą ale żyje ! ::wales