Strona 2 z 2

PostNapisane: Śr 27 sie, 2008 20:12
przez freya4
ja juz lecialam z Maluchem 3 razy easy jetem do Krakowa...
nigdy nie stalam w kolejce po bilet, bo nigdy takowej nie bylo.
Zawsze miałam pierwszenstwo wejscia na pokład.
Nigdy nie bylo kłopotu z wozkiem, zawsze przyjmują bez problemu.

Moim zdaniem w Wizzair jest o wiele gorzej, ludzie sie pchaja tak ze malo co mi baba tylkiem nie siadla na dziecko w wozku,podjezdza autobus,a z autobusu to cholota biegiem biegnie...a matka wiadomo musi zlozyc wozek wyjąć dziecko, to wtedy z reguly wolne miejsce jest tylko na skrzydle. :evil:


Easy jet nie ma kołysek....kołyski są czasem, ale w samolotach dalekobieznych :lol: na dlugie loty...

Co do pojedynczych miejsc to ja zawsze siadam na siedzeniu najblizej przejscia srodkowego, na srodkowym siedzeniu sadzam dziecko...i z reguly nikt nie pcha sie tam na trzeciego pod okno. :roll:
Z resztą siedziec przy dziecku tez sie ludziom nie usmiecha....

PostNapisane: Śr 27 sie, 2008 20:32
przez matthew
Aniolek: ja czesto jezde przez tamte rejony, daj znac kiedy ladujesz, moze akurat w tym dniu bede wracac do NCL :-)

PostNapisane: Śr 27 sie, 2008 20:40
przez Aniolek
freya ja mam nadzieje wsiasc do samolotu jako jedna z pierwszych, bo marzy mi sie pierwsze siedzenie, gdzie jest sporo miejsca na nogi i wtedy mi bedzie wygodniej maluszka trzymac. Nie chce siedziec za kims, kto moze sobie rozlozyc fotel i wtedy miejsca nie bede miala na wygodne trzymanie malucha :((( Juz nie mowie o swojej wygodzie, ale maly bedzie mial 3 miesiace i dla jego kregoslupa lepiej, zeby byl w pozycji pollezacej. To w koncu kilka godzin...

A co do tych wozkow, to lepiej wsadzic maluszka do nosidelka, wtedy nie trzeba czekac, az ktos przyjdzie po wozek. Jest szansa, ze te "lepsze" miejsca jeszcze nie beda zajete ;)

Matthew wracam 26 wrzesnia :)

Angel

PostNapisane: Śr 27 sie, 2008 20:49
przez matthew
Aniolek napisał(a):Matthew wracam 26 wrzesnia :)

Angel



Ja najczesciej wracam w piatki :-)

Napisz mi na PM godzine, wrzuce sobie do kalendarza i dam Tobie znac 10 wrzesnia (+/- 2 dni)

pozdrawiam,

PostNapisane: Śr 27 sie, 2008 21:41
przez Lucy
Aniolek napisał(a):freya ja mam nadzieje wsiasc do samolotu jako jedna z pierwszych, bo marzy mi sie pierwsze siedzenie, gdzie jest sporo miejsca na nogi i wtedy mi bedzie wygodniej maluszka trzymac. Nie chce siedziec za kims, kto moze sobie rozlozyc fotel i wtedy miejsca nie bede miala na wygodne trzymanie malucha :((( Juz nie mowie o swojej wygodzie, ale maly bedzie mial 3 miesiace i dla jego kregoslupa lepiej, zeby byl w pozycji pollezacej. To w koncu kilka godzin...

A co do tych wozkow, to lepiej wsadzic maluszka do nosidelka, wtedy nie trzeba czekac, az ktos przyjdzie po wozek. Jest szansa, ze te "lepsze" miejsca jeszcze nie beda zajete ;)


Mysmy teraz wracali z Gdanska do Doncaster, wsiedlismy do samolotu jako pierwsi, chcialam usiasc w pierwszym rzedzie, ale stewardesa powiedziala, ze z malym dzieckiem dopiero od trzeciego rzedu mam siadac, a z Durham do Wa-wy jak lecielismy to kazali nam w przedostatnim rzedzie usiasc. W Durham wozek oddalismy przy odprawie bagazowej i potem malego mialam w nosidelku, a w Gdansku zostawilam wozek przy samolocie, ale to nie byl dobry pomysl, bo zanim dziecko wypakowalam z wozka, zanim go zlozylismy, to ludzie za mna juz lecieli prawie biegiem do tego samolotu.
Na odpiawie bagazowej staram sie byc zawsze na tyle wczesniej, zeby odprawic sie w pierwszej dziesiatce, a nie czekac w kolejce i tlumie ludzi, a na terminalu to juz obojetne, bo i tak rodzice z dziecmi maja pierwszenstwo.
W Wa-wie jak wyladowalismy to z samolotu wychodzilismy ostatni i oba autobusy pelne ludzi czekaly az wsiadziemy, pierwsza z tego autobusu wysiadlam i pierwsza bylam do odprawy paszportowej :P

PostNapisane: Cz 28 sie, 2008 06:17
przez izuncia
Niestety nie wszędzie chcą wpuszczać rodziców jako pierwszych.Leciałam w zeszłym roku easy jetem i pani mi powiedziała,że nie ma sezonu letniego i mam poczekać w kolejce.Ale zdazyzlo mi sie tylko raz na 4 loty.Moja corka strasznie zle znosila podroz samolotem.Dostawala poprostu histerii,pomagalo noszenie na rekach,teraz jest juz lepiej,ale taniej teraz mnie wzchodzi jak jedziemy wszyscy autem.i problem sie rozwiazal. :) :)

PostNapisane: Cz 28 sie, 2008 15:42
przez Aniolek
Niezle to sobie Lucy wykombinowalas ::aplauz ja tez zamierzam tak zobic. Zreszta zanim wsadze malego do nosidelka w samolocie to i tak zajmie mi to troche czasu, zwazajac na fakt, ze tam jest malo miejsca i bede musiala sie niezle nagimnastykowac, zeby maly bezpiecznie sie tam znalazl :lol: :lol:

Troche mnie podlamalas, ze kaza z maluchami siadac od 3 rzedu :? :? Ja wlasnie dlatego chcialam wejsc, jako pierwsza, bo te pierwsze siedzenia sa o wiele wygodniejsze, bo jest wiecej miejsca na nogi :cool: :cool:

A jak z przewijaniem w samolocie?? Czy robilyscie to normalnie, na siedzeniu?? Glupie pytanie, ale te lazienki sa takie male, ze nie wyobrazam sobie, jak mozna tam przewinac dziecko :? :? :?

Mnie jeszcze czeka karmienie :gaah:

Mam nadzieje, ze nie usiadzie kolo mnie ktos, kogo taki widok gorszy :blahblah: :blahblah:

Angel

PostNapisane: Cz 28 sie, 2008 18:33
przez Lucy
ja mlodego przewijalam na wolnym siedzeniu obok mnie, bo w toalecie nie moglam sobie tego wyobrazic. Zreszta przewijalam go juz nie raz w roznych dziwnych warunkach, to mi to obojetne, byle by dziecko mozna bylo polozyc. Bedzie dobrze, jakby co to zawsze masz meza do pomocy we wszystkim :D

PostNapisane: Cz 28 sie, 2008 19:01
przez Aniolek
Lucy napisał(a):jakby co to zawsze masz meza do pomocy we wszystkim :D


I wlasnie tu tkwi problem - lece sama, bo M nie ma urlopu :? :? :?

Inaczej bym sie niczym nie przejmowala :roll: :roll:

I czy pozwola mi na poklad wniesc torbe dla malego plus moj bagaz podreczny??

Angel

PostNapisane: Cz 28 sie, 2008 19:05
przez Lucy
Tego nie wiem, bo przez bramki niby przepuszczaja tylko z 1 torba. Zreszta radze ci miec tylko 1 torbe ze wszystkim, bo zobaczysz ze z dzieckiem i 1 bagazem, to i tak jest duzo zachodu.

PostNapisane: Cz 28 sie, 2008 19:54
przez Aniolek
Dzieki Lucy, mam nadzieje, ze jakos przezyje ta podroz ;) ;)

Angel

PostNapisane: So 30 sie, 2008 07:30
przez freya4
Lucy napisał(a):Mysmy teraz wracali z Gdanska do Doncaster, wsiedlismy do samolotu jako pierwsi, chcialam usiasc w pierwszym rzedzie, ale stewardesa powiedziala, ze z malym dzieckiem dopiero od trzeciego rzedu mam siadac, a z Durham do Wa-wy jak lecielismy to kazali nam w przedostatnim rzedzie usiasc. W Durham wozek oddalismy przy odprawie bagazowej i potem malego mialam w nosidelku, a w Gdansku zostawilam wozek przy samolocie, ale to nie byl dobry pomysl, bo zanim dziecko wypakowalam z wozka, zanim go zlozylismy, to ludzie za mna juz lecieli prawie biegiem do tego samolotu.

Lucy , tak wlasnie jest z wizzair, nie można zajmować pierwszego miejsca...w easy jet można ale nie po stronie wejścia, ponieważ maleństwo nie moze siedzieć przy wyjściu ewakuacyjnym.
co do oddania wózka przy odrawie moja panna jest juz większa, w nosidle sie nie miesci i nie wchodzi to w gre. Tym bardziej ze utknęlam juz dwa razy przed gate'em na kilka godzin ze względu na opoznienie samolotu i trzymanie na rękach odpada.

Aniołek
Ja latam praktycznie tylko sama...już mam za sobą chyba 7 samotnych lotów z dzieckiem.głowa do góry!da sie przeżyć...są inni pasażerowie skorzy do pomocy...szkoda tylko że to nie Polacy tylko Anglicy...

Kiedy lecisz i wracasz... może jakoś wspolnie zadzialamy ja lece 24.09 a wracam 1.10.

[ Dodano: Sob 30 Sie, 2008 08:31 ]
Aniolek napisał(a):
Lucy napisał(a):jakby co to zawsze masz meza do pomocy we wszystkim :D


I wlasnie tu tkwi problem - lece sama, bo M nie ma urlopu :? :? :?

Inaczej bym sie niczym nie przejmowala :roll: :roll:

I czy pozwola mi na poklad wniesc torbe dla malego plus moj bagaz podreczny??

Angel


pozwolą! :cool: ja miewam jeszcze swoją torebkę damską.

PostNapisane: So 30 sie, 2008 10:31
przez Gryzipiórek
Przewijanie dziecka w samolocie to naprawde ciężka sprawa. Jeżeli nawet w WC jest specjalne stanowisko do tego, to i tak jest tak ciasno, że nie można się ruszyć. Po mojej pierwszej próbie przewijania małego w WC w samolocie (WC z tyłu samolotu) wyszłam cala spocona, zdenerwowana. Mały darł się, bo bał się tego huku silnika, strasznie dobrze słyszanego w WC.
Od tego czasu starałam się zawsze przebierać go na lotnisku bezpośrednio przed lotem lub zaraz po przylocie. I jakoś udało się zaliczyć kilka lotów bez niespodzianki w pampersie.

Dodatkowo polecam podawanie maluchowi picia (nawet herbatki, soku, wody) w czasie startu i - zwlaszcza - lądowania. Tak jak nam sie zatykają uszy przy zmianie ciśnień, tak samo odczuwa to dziecko. Dorosłemu pomaga przełykanie śliny, żucie gumy, a dziecku picie czegokolwiek. Sprawdzony sposob. Dziala.

życzę udanych lotów wszystkim mamom.

PostNapisane: So 30 sie, 2008 11:58
przez Aniolek
dzieki dziewczyny.

freya lece 13 wrzesnia ostatnim lotem z Durham a wracam juz (niestety) przez Doncaster 26 wrzesnia. Moze nastepnym razem kupimy bilety na ten sam lot, bedzie razniej ;) ;) ;)

Zalamalyscie mnie tym, ze nie bede mogla zajac tych pierwszych siedzen :? :? :? Tak liczylam na to, ze bede miala swobode, jak maly zacznie mi sie wyrywac na rekach :? :? :?

No trudno, co do picia, to mam nadzieje, ze w trakcie startu i ladowania bede mogla przystawic malego, zeby mogl sie napic - bo my z butli jeszcze nie ciagniemy :lol: :lol:

Angel