Strona 1 z 1

Your Homes Newcastle

PostNapisane: Wt 08 maja, 2012 12:23
przez wympal
Wszystkich zainteresowanych mieszkaniami socjalnymi w instytucji Your Homes Newcastle chciałem zniechęcić i ostrzec. Aplikuję o chatę u nich jakiś czas, oglądałem tylko jedną przez dobrych 8 miesięcy, w dodatku mieli reorganizację na początku roku i musiałem całą papierologię robić od początku (jakby nie mogli przełożyć mojej teczki z jednej szuflady do drugiej) a potwierdzenie że wszystko ok z papierami dostałem po ... 4 miesiącach.

Nie szukam porad więc proszę darujcie sobie i mnie dobre rady i kąśliwe komentarze.

Jeśli możecie, omijajcie tą parszywą firmę szerokim łukiem.

Pozdrawiam.

PostNapisane: Śr 09 maja, 2012 13:10
przez sandra 25
nie szukasz porad nie chcesz komentarzy wiec po co napisales na forum? ot tak z nudow?????? pozdrawiam:-)

PostNapisane: Śr 09 maja, 2012 13:50
przez Slonick
zeby ostrzec? czytanie ze zrozumieniem sie klania....

PostNapisane: Śr 09 maja, 2012 15:17
przez jolantina
A czy ślonicku uważasz, że po tym poście żaden Polak już nie zaaplikuje o council house? Już to widzę, jak Polacy tłumnie odbierają swoje aplikacje tam złożone a Ci ci mieli złożyć rozmyślają się.

PostNapisane: N 13 maja, 2012 17:31
przez dominik99
Reorganizacja byla i nadal trwa w kazdej firmie housingowej za wyjatkiem Gentoo w Sunderlandzie. Od Czerwca bedzie mozna aplikowac o mieszkania w Tyne and Wear majac jedna aplikacje. Zmiana ma usprawnic dzialanie wszystkich firm i umozliwic kazdemu przeprowadzke z miasta do miasta...Proces trwa dlugo, bo ludzi do przerejestrowania jest tysiace. Gdyby niektorzy czytali dokladnie listy przysylane przez YCH i inne firmy, to nie byloby takich zbednych postow..

PostNapisane: Wt 15 maja, 2012 11:58
przez wympal
...to w takim razie która z tych szmatławych firm płaci tobie pensję skoro się tłumaczysz że to że tamto ? I co ma wspólnego przerejestrowanie z aplikowaniem kompletnie od nowa?

PostNapisane: Wt 15 maja, 2012 12:58
przez nataszka1984
spokojnie,nie ma sie co złościć
w anglii wszystkie papierkowe sprawy trzeba łatwic po kilka razy
w polsce nie mieli by szans utrzymac sie na swoich stanowiska
totalna olewka albo głupota niewyksztalconych angoli :D

PostNapisane: Wt 15 maja, 2012 15:15
przez mrufka
A skąd to przybyli nasi NIEZADOWOLENI?

Z tego co pamiętam to w Polsce dostanie mieszkania komunalnego do remontu graniczy z cudem, a "cud" polega na na posiadaniu kogoś znajomego komisji mieszkaniowej, albo wręczeniu łapówy właściwej osobie, albo jest się krewnym jakiegoś decydenta. W moim mieście czas oczekiwania na mieszkanie wynosił 10 lat (wersja baaaardzo optymistyczna) a teraz jeszcze dłużej i nie mówię tu o bardzo drogich mieszkaniach z TBS-ów. Mało tego co parę lat okazywało się,że nasze papiery się gdzieś zagubiły i trzeba składać od nowa.

W Polsce mieszkanie do remontu oznacza kompletną ruinę, w którą trzeba włożyć majątek,żeby zaczynała przypominać mieszkanie.

Tutaj czekaliśmy 4 lata, czasem trzeba było składać aplikację od nowa, ale dostaliśmy mieszkanie prawie gotowe do zamieszania (poza wytapetowaniem i położeniem np. wykładziny), z plastikowymi oknami i drzwiami, z nowym bojlerem, nową instalacją elektryczną, meblami kuchennymi, sedesem,wanną i umywalką. Budynek, w którym mieszkamy jest sprzed wojny. W Polsce taki standard jest nie do pomyślenia - ku pamięci - nie mówię tu o horendalnie drogich i nowych mieszkaniach w TBS-ach.

Proponuję więc niezadowolonym spróbować "miodu" polskich ZBiLK-ów i polskich wydziałów mieszkaniowych w urzędach miejskich oraz okresu oczekiwania na mieszkanie komunalne w Polsce oraz biurokrację i lenistwo urzędników

PostNapisane: Pn 21 maja, 2012 19:25
przez daisy
"Proces trwa dlugo, bo ludzi do przerejestrowania jest tysiace" :mrgreen:

Szkoda ze mnie nikt nie przerejestrowal. Musialam sie sama od poczatku zarejestrowac :mrgreen:

PostNapisane: So 26 maja, 2012 06:10
przez nataszka1984
mrufka napisał(a):A skąd to przybyli nasi NIEZADOWOLENI?

Z tego co pamiętam to w Polsce dostanie mieszkania komunalnego do remontu graniczy z cudem, a "cud" polega na na posiadaniu kogoś znajomego komisji mieszkaniowej, albo wręczeniu łapówy właściwej osobie, albo jest się krewnym jakiegoś decydenta. W moim mieście czas oczekiwania na mieszkanie wynosił 10 lat (wersja baaaardzo optymistyczna) a teraz jeszcze dłużej i nie mówię tu o bardzo drogich mieszkaniach z TBS-ów. Mało tego co parę lat okazywało się,że nasze papiery się gdzieś zagubiły i trzeba składać od nowa.

W Polsce mieszkanie do remontu oznacza kompletną ruinę, w którą trzeba włożyć majątek,żeby zaczynała przypominać mieszkanie.

Tutaj czekaliśmy 4 lata, czasem trzeba było składać aplikację od nowa, ale dostaliśmy mieszkanie prawie gotowe do zamieszania (poza wytapetowaniem i położeniem np. wykładziny), z plastikowymi oknami i drzwiami, z nowym bojlerem, nową instalacją elektryczną, meblami kuchennymi, sedesem,wanną i umywalką. Budynek, w którym mieszkamy jest sprzed wojny. W Polsce taki standard jest nie do pomyślenia - ku pamięci - nie mówię tu o horendalnie drogich i nowych mieszkaniach w TBS-ach.

Proponuję więc niezadowolonym spróbować "miodu" polskich ZBiLK-ów i polskich wydziałów mieszkaniowych w urzędach miejskich oraz okresu oczekiwania na mieszkanie komunalne w Polsce oraz biurokrację i lenistwo urzędników



::aplauz ::aplauz ::aplauz

fakt jest faktem ::aplauz ::aplauz