Zlosliwosci...

Polaków rozmowy na każdy temat, także humor i ciekawostki. Nie wiesz gdzie zacząć? Zacznij swój wątek tutaj.

Pn 30 paź, 2006 17:17

Witam. Tak sobie przegladam to forum i jestem coraz smutniejsza... Zauwazylam, ze kazdy ma jakies ciekawe (malo pochlebne) zdanie na temat Anglikow, wiec ja zaczelam sobie wyrabiac zdanie na temat Nas, Polakow na emigracji... Pewnie zaraz mnie zjedziecie okrutnie, ale ja chcialam sie tylko podzielic spostrzezeniami...
Niestety zauwazylam, ze jest w nas bardzo duzo sceptycyzmu, czasem ignorancji i poprostu czystej zlosliwosci. Zastanawiam sie czy to jakas, kolejna nasza wada narodowa...
Ktos pisze, ze ma do zaoferowania dodatkowa prace i szuka chetnych do wspolpracy. Oczywiscie na posta odpowiadaja sami niechetni. Ktos inny pisze o innej propozycji, ale najwzniejsze jest to, ze popelnil blad ortograficzny. Ktos chce zorganizowac wspolne spotkanie i od razu oskarza sie go o ignorancje, bo nie podaje szczegolow z jakiej to okazji mozna sie spotkac... Takich przykladow jest na peczki. Sa tez tacy forumowicze, ktorzy szczegolnie sobie upodobali ten sposob konwersacji... To smutne, skad w nas tyle jadu? Zycie na emigracji nie jest latwe, owszem. Ale nie jest ono latwe dla kazdego z nas. Nawet Ci, ktorzy sa tu szczesliwi czasami tesknia za Polska. Po co sie wiec jeszcze wzajemnie oskarzac i atakowac. Moglibysmy zrobic cos pozytywnego, pomoc sobie nawzajem. Kazdy z nas potrzebuje czasem wsparcia, a dobre slowo nie kosztuje ani jednego, ciezko przez nas zarobionego funta...
Wiem, ze takie zachowania mozna wytlumaczyc tesknota, rozgoryczeniem, poczuciem straty i zawodu przez wlasny kraj. Ale zamiast szukac wytlumaczenia i tworzyc nowe ideologie poprostu sprobujmy byc troche dla siebie milsi. A czasami warto pamietac, ze milczenie jest zlotem...
Zycze wszystkim odnalezienia wlasnego miejsca na ziemi, a jesli bedziemy sie troszke bardziej starac to kto wie, moze nawet tu w Anglii...Pozdrawiam.

Avatar użytkownika
yeri
Bywalec

  • Posty: 244
  • Dołączył(a): Cz 18 maja, 2006 12:16
  • Lokalizacja: Newcastle

Śr 01 lis, 2006 01:20

Całkowicie sie z Toba zgadzam, od anglików możemy się nauczyć wielu rzeczy, ale chyba najistotniejsza to bycia po prostu grzecznym i miłym. Bezinteresowna zawiść, złosliwość to bardzo "nasze" przywary i tu nie są zbyt mile widziane- bo świadcza o braku klasy. Oczywiście wiekszośc z nas spotkała sie z z drobnymi chamstewkami ze strony obywateli GB ( głownie w sferze naszych problermow jezykowych i stereotypow typu Polska leży gdzies koło Mongolii), ale oprocz sytuacji patologicznych nie są to bardzo bolesne spotkania z rzeczywistościa. Wręcz przeciwnie spotkałem sie z duzym taktem i zrozumieniem. Wynika to chyba z ich poczucia własnej wartości i pewnego kultu siły, gdzie my mamy "kult słabości". W rozmowach towarzyskich wstydzimy sie naszych sukcesów, ambicji i planow- anglicy wrecz przeciwnie. Po ponad roku tutaj można stwierdzic, ze nie jestesmy gorsi, glupsi, leniwsi i wyleczyć sie z naszych kompleksów. Jest to oczywiście prawda natomiast bardzo roznimy sie własnie powierzchownoscia- od ubioru, który dla nas nie jest tak istotny po własnie powierzchowna kulture- umiejetnośc prowadzenia rozmowy z obcymi, panowania nad emocjami, dowcip i szacunek dla innych. A złośliwości... to troche wynik naszych kompleksów i braku umiejetności własnie takiej miłej, powierzchownej, dowcipnej rozmowy a skupianiu się na szukaniu "dziury w calym" i błedów innych.

Bart


Śr 01 lis, 2006 12:42

Na całym świecie sa tacy sami ludzie.
Ilu ludzi tyle charakterów.

Avatar użytkownika
enigma
Weteran

  • Posty: 473
  • Dołączył(a): Wt 14 lut, 2006 12:41
  • Lokalizacja: England

Śr 01 lis, 2006 17:11

Polacy niestety sa wyjatkowi i tak,jak pisze zalozycielka tematu,sa dla siebie bardzo"dziwni".To delikatnie mowiac,a dokladniej wynika to z naszej "kultury"aby znalezc w innym cos do wysmiania.Natomiast "inni" potrafia sie smiac z samych siebie.
Jest to sztuka niedostepna dla wiekszosci "naszych"rodakow,bo nie mozna generalizowac.Sa wsrod polakow wspaniali ludzie,ktorych nie mozna obrazac sprowadzajac do wszystko do uogolnien.
Enigmo niestety jestes w bledzie,bo najczesciej wole porozmawiac z tlustym niegustownie ubranym Brytem niz z modnie ubranym i szczuplym; polakiem,gdyz jest "luzny"i zyczliwy.Nie wykorzysta zadnego mojego"potkniecia" przeciwko mnie.Rozmowa z rodakiem sprowadza sie do tego,ze nalezy miec sie na bacznosci,aby nie powiedziec czegos zaduzo...
Dziwnym jestesmy narodem i mysle,ze nic sie nie zmieni,a jezeli juz to nie tak szybko,gdyz jest to zbyt zakorzenione w narodzie.Nie jest to niestety zada tesknota za ojczyzna,ani zawod,czy cos w tym rodzaju;jest to wada wolnoszlachecka.
Ale miejmy nadzieje,ze nastapi jakis "przewrot" mentalnosciowy,bo tego naprawde brakuje i wcale nie w "Kaczkolandii",ale w nas samych.W Tobie tez..
:!:

Avatar użytkownika
Elf
Weteran

  • Posty: 1211
  • Dołączył(a): Pt 12 maja, 2006 07:56
  • Lokalizacja: Skad.juz niewazne,wazne gdzie...

Śr 01 lis, 2006 17:25

Elf napisał(a):Enigmo niestety jestes w bledzie,bo czesto wole porozmawiac z tlustym niegustownie ubranym Brytem niz z modnie ubranym i szczuplym; polakiem


Ludzie czy w moim poscie jest gdzies mowa o tym ze nie lubie rozmawiac z tlustym i zle ubranym anglikiem??
Elf czy Ty potrafisz czytac ze zrozumieniem??
Napisalam wyraznie ze na calym swiecie sa ludzie dobrzy tolerancyjni i przyjacielscy i sa tez ludzie o odmiennych chrakterach.
Nie wazne w jakim jezyku mowia , nie wazne jaki maja kolor skory.
Poprostu sa ludzie i ludziska.
Wszedzie tacy sami.
A jesli chodzi o moje kontakty towarzyskie to utrzymuje je jedynie z anglikami.

Avatar użytkownika
enigma
Weteran

  • Posty: 473
  • Dołączył(a): Wt 14 lut, 2006 12:41
  • Lokalizacja: England

Śr 01 lis, 2006 18:47

Ja potrafie czytac "ze zrozumieniem"jest to podsumowanie tego,co napisalas,bo tak niestety nie jest,jak napisalas :wink:
Brytowie to nie sa anglicy lecz brytyjczycy.
Polacy sa wyjatkowo uszczypliwym wobec siebie narodem
:oops: i tylko czekaja na okazje ku temu...
Natomiast,jak zabraknie juz
:cry: "rodzimego tematu"doszukuja sie niedoskonalosci u innych,jakby sami byli idealni :oops:

Avatar użytkownika
Elf
Weteran

  • Posty: 1211
  • Dołączył(a): Pt 12 maja, 2006 07:56
  • Lokalizacja: Skad.juz niewazne,wazne gdzie...

Śr 01 lis, 2006 21:50

No i widzisz po co to wszystko piszesz??
Bo Ty po prostu juz taki jestes zawsze uszczypliwy??
Reszte zostawiam bez kometarza...
Brytyjczycy...... Anglicy.......
Obrazek Obrazek Obrazek

Avatar użytkownika
enigma
Weteran

  • Posty: 473
  • Dołączył(a): Wt 14 lut, 2006 12:41
  • Lokalizacja: England

Cz 02 lis, 2006 11:17

Wiedzialam, ze moge na Was liczyc :twisted:
Myslalam, ze ten temat wplynie na to, ze wszyscy sie zastanowimy nad soba troszeczke. Myslalam, ze bedzie troche konstruktywnej krytyki, ze ktos mi powie:"glupia jestes i racji nie masz". A tymczasem potwierdzaja sie moje obserwacje...

Smutne... :cry: :cry: :cry:

Ps. dziekuje Bart, dzieki Tobie ciagle mam zludzenia...

Avatar użytkownika
yeri
Bywalec

  • Posty: 244
  • Dołączył(a): Cz 18 maja, 2006 12:16
  • Lokalizacja: Newcastle

Cz 02 lis, 2006 13:57

yeri wiem co masz na mysli... to widac wszedzie gdzie spotyka sie polakow, bez roznicy w jakim kraju... my poprostu tacy jestesmy i chyba minie jeszcze kilka pokolen zanim sie zmienimy...

Avatar użytkownika
jaco
Bywalec

  • Posty: 121
  • Dołączył(a): Pn 15 maja, 2006 17:10
  • Lokalizacja: Birtley / Lodz

Cz 02 lis, 2006 23:44

Jaco-madre slowa ::aplauz
Tylko,jak ta chorobe wyleczyc :?: Masz moze jakies vademecum :wink:
Ktos kiedys pomogl mi;zupelnie obcy i zupelnie bezinteresownie.Zapytalem,jak moge sie odwdzieczyc.
Odpowiedzial:Pomagajac drugiemu w potrzebie,bo tak powinno sie dziac.Utworzmy taki lancuszek zyczliwosci,bo tak przyjemniej zyc :cheer:
Moze cos w tym sensie :D

bary


Cz 02 lis, 2006 23:55

i trzymaj sie tego co ci powiedzial :)

Avatar użytkownika
jaco
Bywalec

  • Posty: 121
  • Dołączył(a): Pn 15 maja, 2006 17:10
  • Lokalizacja: Birtley / Lodz

Pt 03 lis, 2006 21:47

::aplauz

Avatar użytkownika
Elf
Weteran

  • Posty: 1211
  • Dołączył(a): Pt 12 maja, 2006 07:56
  • Lokalizacja: Skad.juz niewazne,wazne gdzie...

N 05 lis, 2006 01:41

Uśmiałem się jak nora :lol: :lol: :lol:
@yeri....to temat na kilka spotkań po kilka piw. Po ok. 20 h być może znajdziesz zależność...po następnych - część odpowiedzi. :D

Zorro


N 05 lis, 2006 16:57

pare lat temu zanim TU przyjechalam ostrzegano mnie nie przed anglikami, a o dziwo..przed polakami. Wydawalo mi sie to dosc zabawne(przeciez skoro JESTESMY tacy sami,kazdy z NAS wyjezdzal TU w jakims konkretnym celu, to po co wzajemnie sobie utrudniac)..ale po pewnym czasie chyba zrozumialam o co chodzilo..
Na swojej dosc burzliwej drodze ku lepszemu zyciu..poznawalam wielu z NAS.. byly chwile rozczarowania, goryczy,smutku...Myslalam sobie ? " co jak to? przeciez to NASI, tak nie moze byc"... Ale po kolejnych roznych sytuacjach(takze i pouczajacych) zdalam sobie wkoncu sprawe z tego..ze to tak naprawde JA sama musze sie zmienic, musze zaczac myslec pozytywnie, nie bac sie tego co wydaje sie niemozliwe,nie oceniac i nie krytykowac gdyz sama nie chcialabym byc krytykowana. Wiadomo, ze nie potrafie tego wszystkiego zrobic od zaraz...ale licza sie checi prawda?(pamietam jak niedawno w ncl na monumencie podszedl do mnie znajomy-turek i wskazal na pewna blonynke ,"dziewczyna jest chyba polka"-powiedzial"wydaje mi sie ze ma jakis problem" wraz z drugim kolega-polakiem, podeszlismy do Niej i okazalo sie ze faktycznie miala jakies male problemy z dojazdem do jakiejs miejscowosci a Jej agencja pracy nie wysyla transportu :/ Bylo juz dosyc ciemno i balismy sie puscic Ja sama autobusem.Dogadalismy sie z agencja ze po wystawieniu rachunku przez pana taksowkarza,beda w stanie Jej zwrocic koszta dojazdu.Ogolnie wszystko skonczylo sie dobrze.A jak wiadomo czasem choc maly gest podziekowania potrafi uskrzydlic czlowieka :-) ..ja fruwam hiehie)
Wydaje mi sie ze Yeri poruszyla dosyc ciekawy temat. I nie krytykujmy tego... gdyz tak naprawde kazdy z NAS chcialby zyc jak najlepiej i w jak najlepszych stosunkach... ( racja nie mowie tu o rzucaniu sie w ramiona kazdemu polakowi/polce i nadmiernej fascynacji swego narodu... )ale czasem mily gest, cieple slowo... potrafi czynic cuda.... :-)
.........z mojej str, to tyle.[wyciagam lapke] do zobaczenia.

Eva
Weteran

  • Posty: 253
  • Dołączył(a): Śr 22 lut, 2006 06:21
  • Lokalizacja: polska

N 05 lis, 2006 23:28

zlosliwosci....chyba w przypadku to Polakow to standard...wrodzony talent do ublizania ludziom, czasem zupelnie bez powodu lub nieprzerwane narzekanie na wszystko....spowodowane jest to wieloma czynnikami, ale taka juz chyba taka nasza polska mentalnosc......;)ogolnie nie widze powodu do popierania bezgranicznej naiwnosci i wiary w to, ze wszyscy ludzie beda Cie dobrze traktowac, z drugiej strony automatyczne metkowanie czlowieka to tez nie najlepsza metoda....czasem powinno sie dac szanse innym....podobno wszystko sie moze zdarzyc, wiec moze warto uwierzyc...i chcialabym aby bylo jak najwiecej pozytywnych wyjatkow, ktore beda...... :)
a jesli ktos nie ma ochoty spotykac sie z rodakami, to chyba musu nie ma... :D

Gość


Następna strona Wyświetl posty nie starsze niż: Sortuj wg

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 11 gości

Powrót do POGADUCHY

cron