Brytyjczycy masowo opuszczają swoje Wyspy. Niektórzy z nich na nowy kraj zamieszkania wybierają Polskę...
...Marc Horn od dwóch lat żyje w ruchu wahadłowym pomiędzy Trójmiastem a... nie, nie jego rodzinnym Newcastle. Co pół roku rusza w rejs statkiem pasażerskim na Karaiby. Na pokładzie pełni funkcję krupiera w kasynie. A w Polsce? - Nie byłbym chyba Brytyjczykiem, gdybym nie zarabiał na tym, że jestem native english speakerem - śmieje się ze swojego zajęcia, którym jest udzielanie lekcji angielskiego. Czemu udziela ich akurat w Polsce? - Nie dla pogody - zaznacza. Tu mieszka jego dziewczyna i malutka córeczka. Polskę chwali sobie jako miejsce miłe i ciche, dobre do relaksu. - W Newcastle, skąd pochodzę, życie jest bardzo męczące - wspomina. W Trójmieście nie czuje się obco, mimo że po polsku nie mówi wcale. Nikogo też nie dziwi, że jako Brytyjczyk zdecydował się zamieszkać tu na dłużej...
calosc tutaj;
http://www.polishexpress.co.uk/artykul.aspx?id=353