Schengen czy aby tak dobrze?

Polaków rozmowy na każdy temat, także humor i ciekawostki. Nie wiesz gdzie zacząć? Zacznij swój wątek tutaj.

Cz 14 lut, 2008 14:42

Tekst nadesłany przez czytelnika.
=========

Układ z Schengen. Liberalizacja czy Orwell?

Oglądanie klasycznych westernów wyrabia u człowieka umiejętność rozpoznawania dobra i zła. Tyle już spłynęło krokodylich łez, że obecnie umiejętność ta zanika. A taka umiejętność może przydać się w naszym życiu codziennym. Nie tylko w westernach wilki przebierają się za owieczki. Każdy skory do bitki i śmierdzący krowami kowboj potrafi w takim klasyku rozpoznać, czy też szeryf z gwiazdką jest owieczką czy też przebranym wilkiem. Dla hodowcy krów analiza polegająca na rozróżnianiu owcy od wilka jest kwestią 'to be or not to be'.

My już nie hodujemy krów. Po wprowadzonych kwotach EU liczba hodowców spadła, ale za to ceny mleka i masła odpowiednio wzrosły. Udajemy się do supermarketów i tam spotykamy wilki poprzebierane za owieczki. Chcemy kupić produkt markowy x, ale w podobnym opakowaniu pod podobną nazwą ukrywa się tańsza podróbka, która kusi. Takie nowoczesne wilczki.

Wybieramy się na wybory, a tam na plakatach poprzebierane postmodernistyczne wilki szczerzące do nas ząbki np. socjaliści przebrani za liberałów lub odwrotnie. Cała nasza “otwarta polityka“, to zbiór przebranych wilków. Co do UE to już nawet dzieci w szkole wiedzą, że odeszła od ideałów Schumanna i Adenauera. Ale co do Układu z Schengen, to dały się nabrać najsceptyczniejsze umysły naszego kontynentu. Układ z Schengen został sprzedany jako liberalizacja, bo zniósł kontrole na granicach. To, że równocześnie zaostrzył przepisy i dał uprawnienia urzędnikom, głównie celnikom i to tak szerokie jak patrolom niegdyś w czasie stanu wojennego, tego nigdzie nie znajdziemy napisanego nawet małym druczkiem.

Zaraz po wprowadzeniu Układu z Schengen skorzystałem z tej „liberalizacji“ jadąc autobusem z Polski w kierunku zachodnim. Gdy wsiedliśmy do autobusu, kierowca od razu zapowiedział, że nie jest w stanie określić godziny przyjazdu do miejscowości docelowej, bo sprawdzanie odbywa się na całym terytorium byłego NRD. Gdy przejeżdżaliśmy przez granicę praktycznie bez zatrzymania, z ulgą popatrzyłem na pozamykane budki, gdzie jeszcze kilka tygodni temu stali uzbrojeni urzędnicy, sprawdzający dokumenty i przeszukujący walizki. W ostatniej fazie tzn. po 1990 roku nie korzystali z tego prawa nadmiernie. Gdy podnieśli klapę bagażnika i wyjęli z autokaru wyrywkowo kilka walizek, to kontrola należała do bardzo dokładnych. Za czasów NRD po 1981 roku kontrole były o wiele poważniejsze. Trzeba było się tłumaczyć, co jest w walizce, a niekiedy urzędnik otwierał bagaż. A teraz mamy Układ z Schengen. Co za ulga! I jaka oszczędność czasu. Nie ma kolejek na granicach. Wreszcie człowiek czuje się wolny, nikt go nie sprawdza. Ach Europa łączy się. Zjednoczona i zliberalizowana Europa to przecież nasz wielki i do tego realizujący się na naszych oczach ideał.

Przejechaliśmy chyba ze 100 kilometrów od granicy i kierowca zjechał na zajazd chcąc zrobić przerwę. Otworzył pasażerom drzwi i w tym momencie podjechał jakiś patrol z umundurowanymi. Z mojego punktu widzenia tzn. siedzenia nie mogłem określić kto. „Proszę nie wysiadać. Proszę jechać za nami.“ Kierowca zamknął drzwi, zapalił ponownie silnik i pojechał w środku nocy za owym samochodem. Czułem się jak uprowadzony, bo w końcu nie wiadomo, czy to lotna czy ktoś inny, albo czy to nie aby przebierańcy. Opuściliśmy autostradę, drogi robiły się coraz to węższe i ciemniejsze. Autobus dojechał do jakieś pipidówki, dalej na jakiś ogrodzony plac. Płot przyozdabiały druty kolczaste, padał deszcz, było ciemno i zimno jak przystało na styczniową noc. Na tym ciemnym placu autobus zatrzymał się i kazano nam wysiadać z całym bagażem. Weszliśmy do jakiegoś pomieszczenia, niezbyt oświetlonego, gdzie czekaliśmy na dalszy przebieg sprawy. Następnie pojedynczo z bagażem wolno nam było opuścić to ciemne pomieszczenie. W oświetlonym pomieszczeniu było kilku mundurowych, każdy z koltem u pasa. Wszystkie bagaże przechodziły przez urządzenia sprawdzające tobołki, jakie znamy z lotnisk. Niektóre tobołki kazano otwierać. Można było zobaczyć np. jaką sąsiadka z autobusu ma bieliznę osobistą i czy była czysta.

Jakieś prezenty, bomboniery, pampersy i ........ o znaleźli. Jedna pani miała „sztangę cygaretów“. Mundurowi okazali się niezwykle wyrozumiali i na komentarze pasażerów nie reagowali. Nawet nie dali się sprowokować odzywkami określającymi ich jako STASI. Gdy wszyscy już ponownie popakowali tobołki i wsiedli do autobusu, kierowca ruszył. „Stop, stop, pani od „cygaretów“ jeszcze nie wróciła“. Czekamy na panią od „cygaretów“. Wreszcie przyszła z całą teczką dokumentów tzn. spisanego protokołu za ową „sztangę cygaretów“. Jedziemy dalej. „To nie musi być koniec kontroli“ - ostrzega kierowca. Może nas dopaść inna kontrola, która sprawdzi poprzednią. Kierowca twierdził, że na jednej trasie sprawdzali autobus czterokrotnie. Kontrola może pojawić się kilkakrotnie i wszędzie, hic et nunc. Jest bardziej rozszerzona w ramach nowej wersji liberalizmu. Przed Układem z Schengen urzędnicy mieli prawo sprawdzać jedynie na granicy. Komu się udało, ten miał szczęście. Obecnie mamy Układ z Schengen, czyli liberalizm. A może coś zupełnie innego? A może Lenin z dumą spogląda z mauzoleum na swoje poprzebierane za owce wilki? Czego nie dokonał Feliks Dzierżyński i Róża Luxemburg tego dokonali nasi “liberałowie“.

A ja tęsknię za sytuacją sprzed Układu z Schengen, za taką jaka była w latach 1990-2007. Albo choćby za czasów NRD. Mieli prawo sprawdzać tylko raz i tylko na granicy. A teraz kilka razy i w dowolnym miejscu. Dyktatura wprowadzona pod hasłem liberalizacji. A to dopiero podróbka. Honecker i Jaruzelski to były wilki, ale bardziej szczere. Co zapowiedziały, to wprowadziły i nie owijały w bawełnę. Byli wilkami, ale nie przebranymi. Nie tak jak nasi „liberałowie“. A wszystko przez to, że nie oglądamy westernów i teraz nie potrafimy ani rozróżniać, ani się bronić, ani nawet nie wiemy komu się poskarżyć. Halo obrońcy praw człowieka! Słyszycie? Urzędnicy do spraw równości i obrony naszych praw na kilku poziomach (europejskim, narodowym, okręgowym, powiatowym). Jest tam ktoś? Czy ktoś w tym czeskim filmie potrafi wyjaśnić wątpliwości? „Nikto nie je doma.“

Maciej Jachowicz

Avatar użytkownika
koczownik
Początkujący na forum

  • Posty: 6
  • Dołączył(a): Cz 16 sie, 2007 08:10

Cz 14 lut, 2008 18:15

koczownik napisał(a):
A ja tęsknię za sytuacją sprzed Układu z Schengen, za taką jaka była w latach 1990-2007. Albo choćby za czasów NRD. Mieli prawo sprawdzać tylko raz i tylko na granicy. A teraz kilka razy i w dowolnym miejscu.


To on chyba przez jakies inne niemcy jezdzil, bo doskonale pamietam podroze przez niemcy w latach 90-tych i tylko kontroli na granicy czlowiek byl pewny a po drodze to na zadnym parkingu nie stawal nawet zeby "kreta puscic" "wyslac faks" itp. bo nigdy nie bylo wiadomo gdzie zolle czychaja zeby pruc auto do golej blachy a po paru takich "przswietleniach" tapicerka trzeszczala jak schody na strych w osiemnastowiecznej kamienicy.......

Avatar użytkownika
lucky
Weteran

  • Posty: 886
  • Dołączył(a): Śr 24 sty, 2007 14:07
  • Lokalizacja: www.cham.co.uk

Cz 14 lut, 2008 18:59

Lucky masz racje, jechalem autobusem do Londynu w 2004 i zwineli nas z drogi juz z 30 min od granicy na taki sam plac jak w artykule i z taka sama kontrola. No i bylem 50 wagonow fajek w plecy plus 1100 euro kary :gaah: . Dlatego od tamtej pory omijam Niemcy jak najdalej :D

Nowy
Bywalec

  • Posty: 102
  • Dołączył(a): So 07 kwi, 2007 12:13
  • Lokalizacja: PABIANICE/BYTOM/z TĄD

Pn 25 lut, 2008 00:01

50 wagonów? Ładnie :)

Vodun


Pn 25 lut, 2008 11:17

Jest dobrze,bo gdyby Polska nie podpisala tego ukladu,to wielu z nas biedowaloby w Polsce i moglby pomarzyc o przemytach do GB. a swoja droga to kontrole byly i beda bez wzgledu na uklady,bo panstwo glowny zysk czerpie z akcyz i innych podatkow.

Avatar użytkownika
Elf
Weteran

  • Posty: 1211
  • Dołączył(a): Pt 12 maja, 2006 07:56
  • Lokalizacja: Skad.juz niewazne,wazne gdzie...

Wyświetl posty nie starsze niż: Sortuj wg

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości

Powrót do POGADUCHY