Do szczęśliwych posiadaczy małych dzieci ;)
Napisane: Pn 15 cze, 2009 09:19
Kochani,dziś odpisywałam komuś na post gdzie dorobić kluczyk do auta co przypomniało mi komiczną historię z moim synusiem w roli głównej Myslałam że zgubiłam kluczyk(jedyny) od samochodu,po wnikliwych poszukiwaniach i przewaleniu domu do góry nogami nie pozostawało nic innego jak zaprzestać poszukiwań kluczyka,a raczej znaleść fachowca który go dorobi Tak więc fachowiec sie znalazł,kluczyk dorobił zakodował i zawołał 120f Po 2 miesiącach szukając czegoś w składziku za domem,nogi sie podemną ugieły bo oto stary kluczyk,cały i zdrowy tkwił jak gdyby nigdy nic w ,,stacyjce,,od motorka mojego trzy i poł letniego syna Mój synek zapytany o to co ten kluczyk tam robi,odpowiedział cyt:mamo musiałem odpalić motora Zastanawiam sie czy tylko w moim domu jest taki ,,pomysłowy Dobromir,,czy może jeszcze ktoś z Was wychowuje takiego asa,a muszę dodać że to nie jedyny ,,dobry,,pomysł mojego syna Napiszcie czy Waszym pocieszkom też zdarzają sie takie wpadki,będzie to dla mnie jakąś pociechą... Pozdrawiam