Do szczęśliwych posiadaczy małych dzieci ;)

Pn 15 cze, 2009 09:19

Kochani,dziś odpisywałam komuś na post gdzie dorobić kluczyk do auta co przypomniało mi komiczną historię z moim synusiem w roli głównej :D Myslałam że zgubiłam kluczyk(jedyny) od samochodu,po wnikliwych poszukiwaniach i przewaleniu domu do góry nogami nie pozostawało nic innego jak zaprzestać poszukiwań kluczyka,a raczej znaleść fachowca który go dorobi Tak więc fachowiec sie znalazł,kluczyk dorobił zakodował i zawołał 120f :cry: Po 2 miesiącach szukając czegoś w składziku za domem,nogi sie podemną ugieły bo oto stary kluczyk,cały i zdrowy tkwił jak gdyby nigdy nic w ,,stacyjce,,od motorka mojego trzy i poł letniego syna :gaah: Mój synek zapytany o to co ten kluczyk tam robi,odpowiedział cyt:mamo musiałem odpalić motora :D Zastanawiam sie czy tylko w moim domu jest taki ,,pomysłowy Dobromir,,czy może jeszcze ktoś z Was wychowuje takiego asa,a muszę dodać że to nie jedyny ,,dobry,,pomysł mojego syna :D Napiszcie czy Waszym pocieszkom też zdarzają sie takie wpadki,będzie to dla mnie jakąś pociechą... :D Pozdrawiam

Avatar użytkownika
selena
Weteran

  • Posty: 276
  • Dołączył(a): Pn 08 gru, 2008 11:08

Pn 15 cze, 2009 09:23

::wales ::wales ::wales
:cheer: :cheer: :cheer: :cheer:

Avatar użytkownika
Rych
Weteran

  • Posty: 2614
  • Dołączył(a): Pt 10 lut, 2006 19:02
  • Lokalizacja: Newcastle

Pn 15 cze, 2009 09:41

::aplauz ::aplauz ::aplauz :cheer: :cheer: :cheer:

Avatar użytkownika
izuncia
Weteran

  • Posty: 818
  • Dołączył(a): Śr 26 kwi, 2006 10:50
  • Lokalizacja: UK

Pn 15 cze, 2009 10:16

U mnie byla podobna sytuacja z kluczykami, na szczescie byl komplet zapasowy, znalazly sie po kilku miesiacach. Od tej pory sa poza zasiegiem wzroku i rak lobuza :lol:

ande
Weteran

  • Posty: 369
  • Dołączył(a): Wt 15 kwi, 2008 17:27

Pn 06 lip, 2009 15:05

Hehe Seleno... moj synek ma 2 latka i jest rownie pomyslowy jak Twoj. Przyklad z czasow jak mial 1,5 roczku... kiedys jak nie chcial wyjsc z domu bo akurat leciala jakas bajka - schowal buty. Jak na zlosc bardzo mi sie wtedy spieszylo. Oczywiscie z domu i tak wyszlismy bo ubralam mu inne ale po powrocie przeszukalam caly dom a butow i tak nie znalazlam a maly cwaniak nie chcial mi powiedziec gdzie sa...dopiero o polnocy moj maz kapiac sie w lazience przypadkiem zauwazyl ,ze buciki sa...upchniete pod wanna heh. Od tamtego czasu mial jeszcze z milion podobnych pomyslow...jak mi sie jeszcze jakis przypomni to napisze :))) Mam nadzieje ,ze Cie troszke pocieszylam:)))

IzaPabloMax
Początkujący na forum

  • Posty: 5
  • Dołączył(a): Pn 06 lip, 2009 14:27

Śr 22 lip, 2009 07:44

no jasne że mnie troszkę pocieszyłaś :D gdybyś jeszcze tylko dodała że ciebie też co chwilę wzywają do przedszkola bo synek pogryzł panią to byłabym wniebowzięta :mrgreen: Ale co tam są wakacje pani z przedszkola wypocznie zbierze siły i wróci pełna energii mój syn bedzie na nią czekał :twisted: Ostatnio mój syn nosi ze sobą wszędzie małego pluszowego pieska,bawi sie nim i rozmawia do niego Wczoraj rano synek nie bardzo chciał sie ubrać wiec ja zwróciłam sie do pluszowego pieska cyt:zobacz piesku on nie chce sie ubrać,powiedz mu żeby sie ubrał bo jest zimno Na to mój syn spojrzał na mnie i bardzo poważnie powiedział cyt:no co ty mamo,przeciesz to tylko zabawka :D

Avatar użytkownika
selena
Weteran

  • Posty: 276
  • Dołączył(a): Pn 08 gru, 2008 11:08

Śr 22 lip, 2009 10:34

nasz brzdac ma dopiero 13 miesiecy, duzo jeszcze nie umie, ale wczoraj pol dnia szukalam swojej komorki.... znalazlam ja przebierajac go - wlozyl ja sobie w pieluche pelna kupy :gaah: :gaah: :gaah: :gaah:

Ciekawe co bedzie, jak dorosnie :mrgreen:

Angel

Avatar użytkownika
Aniolek
Weteran

  • Posty: 1439
  • Dołączył(a): Wt 14 lut, 2006 15:20
  • Lokalizacja: Newcastle/NE2/Warszawa

Śr 22 lip, 2009 11:28

A telefon dziala?? :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Ja szukalam 2m-ce starego popsutego telefony, ktory moj syn dostal do zabawy, posial go po jednym dniu. Przy okazji kazdych porzadkow, przeszukiwalam caly parter domu, odsuwana byla kilkarazy pralka i suszarka, zdejmowana obudowa z grzejnika (rowniez ulubione miejsce na wrzucanie skarbow) i nic. Ktoregos dnia zale sie ojcu mojego dziecka, ze nie mam bladego pojecia co nasz syn zrobil z tym telefonem. I mimochodem rzucilam haslo, ze jedyne miejsce ktore nie bylo sprawdzane to szpara pod lodowka. Eureka!! Ale dlugo sie nim nie pobawil, bo szybko wrzucil go do pralki, wlaczyl pranie i wypral :D
Klucze od domu zniknely mi swego czasu na kilka dni, a odnalazly sie wrzucone za kaloryfer w salonie.

Jesli ktos ma sprawdzony sposob, jak oduczyc 1,5roczne dziecko wlaczania pralki, to prosze o jakies rady.

Avatar użytkownika
Lucy
Weteran

  • Posty: 1740
  • Dołączył(a): Wt 14 lut, 2006 13:11
  • Lokalizacja: darlington

Śr 22 lip, 2009 21:08

Dziala, tylko jeszcze leko posmiarduje :mrgreen: :mrgreen: Na razie stawiam na sms-y, bo przy rozmowie jedzie kalem :mrgreen: :mrgreen:

Angel

Avatar użytkownika
Aniolek
Weteran

  • Posty: 1439
  • Dołączył(a): Wt 14 lut, 2006 15:20
  • Lokalizacja: Newcastle/NE2/Warszawa

Śr 22 lip, 2009 21:24

Mam nadzieje, ze zartujesz :D

Avatar użytkownika
Lucy
Weteran

  • Posty: 1740
  • Dołączył(a): Wt 14 lut, 2006 13:11
  • Lokalizacja: darlington

Śr 22 lip, 2009 21:31

Niestety nie ::admin ::admin Juz nie wspomne, jak wydobywalam telefon z pieluchy... to dopiero byl hardcore :mrgreen:

Angel

Avatar użytkownika
Aniolek
Weteran

  • Posty: 1439
  • Dołączył(a): Wt 14 lut, 2006 15:20
  • Lokalizacja: Newcastle/NE2/Warszawa

Śr 22 lip, 2009 21:37

hehehe fajnie sie to czyta:)
moj synek wyrzucal skarpetki, lyzeczki i widelce jak byly brudne wiadomo szlo do kosza:(
i jak zabraklo sztuccy w domu dopiero sie skapowalam co sie z tym stalo hihi, a tak zawsze szukalam w zabawkach:)

gabrysia
Rozkręca się

  • Posty: 80
  • Dołączył(a): Cz 01 maja, 2008 20:47

Śr 22 lip, 2009 21:47

Moj jest na etapie otwierania wszystkich kuchennych szuflad i wyjmowania zawartosci, a najlepsze do zabawy sa lyzki i lyzeczki w ilosci kilkudziesieciu sztuk, wrzucane do metalowej miski albo rzucane w kaloryfer... Tesknie do niedawnych czasow, gdy 2 drewniane lyzki budzily zachwyt mojego dziecka i dawaly mi chwile swietego spokoju od dziecka.

Avatar użytkownika
Lucy
Weteran

  • Posty: 1740
  • Dołączył(a): Wt 14 lut, 2006 13:11
  • Lokalizacja: darlington

Cz 23 lip, 2009 08:31

Lucy ja mam ten sam problem z pralką :olaboga: Moj synek ma dwa lata ale pralka zaciekawiła go jak mial wlasnie ok. 1,5 tak jak Twoj :) Rozne zakazy i tłumaczenia nie pomagały i nie pomagają a wydaje mi sie ,ze "zakazany owoc najlepiej smakuje" wiec jak robie pranie to po prostu go wołam i on sam wklada ubrania do pralki, zamyka bęben, nasypuje proszku i włącza przyciski...ja mu tylko pokazuje ktore ma nacisnąć. Wydaje mi sie ,ze ta metoda skutkuje bo teraz zamiast samemu włączac to mnie woła ,zebysmy razem zrobili pranie. Jeszcze tylko dodam ,ze jak pralka pierze to on co chwile z dumą do niej podchodzi i pokazuje ,ze to on zrobił pranie, ciagnie mnie za reke zebym tez popatrzyla a pozniej kolejna zabawa...wyjmowanie z pralki i rozwieszanie (ja rozwieszam a Max podaje klamerki:))) Pozdrawiam!!! :)))

IzaPabloMax
Początkujący na forum

  • Posty: 5
  • Dołączył(a): Pn 06 lip, 2009 14:27

Cz 23 lip, 2009 09:37

IzaPabloMax napisał(a):po prostu go wołam i on sam wklada ubrania do pralki, zamyka bęben, nasypuje proszku i włącza przyciski...ja mu tylko pokazuje ktore ma nacisnąć.
...
kolejna zabawa...wyjmowanie z pralki i rozwieszanie (ja rozwieszam a Max podaje klamerki:))) Pozdrawiam!!! :)))


:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
może nasz też tak będzie chciał (plus prasowanie)

Avatar użytkownika
Rych
Weteran

  • Posty: 2614
  • Dołączył(a): Pt 10 lut, 2006 19:02
  • Lokalizacja: Newcastle

Następna strona Wyświetl posty nie starsze niż: Sortuj wg

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości

Powrót do RODZICE