Syn nie chodził w Polsce do przedszkola. Ma dość przebojowy charakter, nie boi się nowych miejsc, więc miałam nadzieję że zostawiając go w przedszkolu jakoś sobie poradzi. Pierwszego dnia moglam z nim być przez godzinę. Po godzinie wyszliśmy oboje. Następnego dnia zostal sam, ale zrobił niezłą "zadymę". Jak wychodziłam tupał i wrzeszczał a panie trzymały go za ręcę. Myślałam że zdemoluje przedszkole. Kazyły mi wyjść. Później okazało się, że po chwili uspokoił się i bawił cały czas. Lubi tam chodzić i szkoda mi, że już kończymy, bo zaczynamy szkołę od września.
Mam jeszcze 2,5 latka "w kolejce", ale to inne dziecko i czasem się zastanawiam jak się zachowa jak będę go chciała zostawić w przedszkolu. Mam nadzieję, że obserwuje brata i wie, że mama zawsze po niego przyjdzie do przedszkola