Stacja I : Jezus skazany na śmierć
Stacja I przedstawia proces Chrystusa. Na rycinach czy rzeźbach pojawia się często Poncjusz Piłat, ten, który według opisów ewangelicznych skazał Chrystusa na śmierć, choć nie zdecydował się na wydanie wyroku tak długo, dopóki tłum nie zaczął nań naciskać. W Ewangelii Mateusza czytamy, że po zatwierdzeniu wyroku odciął się od sprawy, umywając przed tłumem ręce i mówiąc: „Nie jestem winny krwi tego Sprawiedliwego. To wasza rzecz”.
Jedyną wątpliwą kwestią jest tu próba, charakterystycznego dla chrześcijaństwa, ukazywania Piłata jako człowieka słabego, targanego wątpliwościami. Ze źródeł niechrześcijańskich (np. z podań historyka Filona z Aleksandrii) wynika raczej, że był bezwzględny i nietolerancyjny, okrutny i podejrzliwy. Przypuszcza się, że Ewangeliści opisując namiestnika w złagodzony sposób po pierwsze nie chcieli się narażać Rzymowi, w którym, przynajmniej jakiś czas (do pierwszych prześladowań) czuli się całkiem bezpieczni. Po drugie, cała wina za wydarzenie przypisana miała być Żydom. Rolę Rzymu starano się tu raczej umniejszać, stąd taka a nie inna wizja Poncjusza Piłata.
Niejasna jest rola Barabasza. Według Biblii był to złoczyńca. Inni wskazują na to, że mógł być to żydowski bojownik o wolność. Domaganie się tłumu, aby uwolnić Barabasza niekoniecznie świadczyło o przypisywanej mu przez Ewangelistów nikczemności.
Stacja II: Jezus bierze krzyż
Według Biblii żołnierze „ukoronowali” Chrystusa cierniową koroną, bili go, nałożyli mu szkarłatny płaszcz. Jest to bardzo prawdopodobne: typowe dla Rzymu było wydawanie skazańca żołnierzom w celu upokorzenia go. Ponadto dostarczało to Rzymianom „rozrywki”, której na prowincji byli pozbawieni… Okrutnymi katami stawali się ci, którzy z racji swojego zawodu mieli raczej bronić Rzymu, a nie pogarszać męczarnie i tak dostatecznie cierpiącym już nieszczęśnikom. Zarówno płaszcz, jak i „korona” z dużym prawdopodobieństwem mogły być próbą wyszydzenia „królewskości”, o której Chrystus mówił na procesie. Samemu zatem „dźwignięciu krzyża” mogły towarzyszyć tortury fizyczne i psychiczne, a nawet prawie pewne jest to, że tak było...
Stacja III: Pierwszy upadek
Pierwszy upadek nie jest wspomniany w Biblii. W zasadzie nie jest wspomniany ani jeden z trzech upadków, które w tradycji przedstawiane są na Stacjach III, VII i IX. Wszystkie upadki o tyle jedynie prawdopodobne, iż wyobrażenie człowieka potykającego się pod ogromnym ciężarem nie wydaje się w żaden sposób niemożliwie.
Stacja IV: Jezus spotyka matkę
Cztery stacje Drogi Krzyżowej mówią o spotykaniu przez Chrystusa różnych ludzi. Na czwartym etapie swojej męki spotkać miał matkę – tego jednak w żadnych źródłach nie da się doszukać, łącznie ze źródłem biblijnym. Jan wspomina, że Maria była pod krzyżem, nie ma jednak wzmianki, aby zdarzyło się to podczas męczeńskiej wędrówki. Nawiasem mówiąc, o matce Jezusa Biblia wspomina bardzo rzadko i raczej zdawkowo. Przypuszczalnie jej obecność na przedstawianej przez Kościół Drodze Krzyżowej jest wynikiem tradycji, a dokładniej szerzącego się kilka wieków po śmierci Chrystusa maryjnego kultu.
Stacja V: Szymon pomaga nieść krzyż
Szymona wspominają trzy Ewangelie – Mateusza, Marka i Łukasza. Szymon Cyrenejczyk miał być przypadkowym przechodniem, którego rzymscy żołnierze zmusili do pomocy Chrystusowi. „Gdy wyprowadzili Jezusa, zatrzymali niejakiego Szymona z Cyreny, który wracał z pola, i włożyli na niego krzyż, aby go niósł za Jezusem” (Łk 23, 26) Część historyków Kościoła twierdzi, że stwierdzenie zawarte w Ewangelii według świętego Jana, że Chrystus „niósł krzyż sam”, może być stwierdzeniem wyłącznie religijnym, podkreśleniem, że Chrystus wziął grzechy na siebie, nie wyklucza to obecności przypadkowego przechodnia.
Sama tradycja związana z pojawieniem się Szymona natomiast jest sprzeczna o tyle, że część analiz widzi w akcie pomocy Cyrenejczyka wyraz współczucia dla skazańca, część – akt rzymskiej przemocy wobec napotkanego przypadkowo Żyda. Jeszcze inni badacze twierdzą, że Szymon nie musiał być wcale Żydem, aczkolwiek jest to mocno prawdopodobne.
Stacja VI: Weronika ociera twarz Jezusa
Stacja VI to najbardziej kontrowersyjny moment Drogi Krzyżowej, ale jednocześnie jednoznacznie legendarny. Nic nie wskazuje właściwie na to, że historia związana z tym momentem męki Chrystusa w ogóle była znana przed średniowieczem. Legenda o świętej Weronice pojawiła się w IV wieku i, w różnych wersjach, rozwijała się do późnych wieków średnich: w jednej z wersji ociera ona twarz Jezusa, a na chuście pojawia się w cudowny sposób jego wizerunek. Nie ma żadnych przesłanek świadczących o tym, że taka osoba w ogóle istniała.
Stacja VIII: Jezus pociesza kobiety
Pocieszanie jerozolimskich niewiast jest przez Biblię wspominane w Ewangelii według Łukasza. „Lecz Jezus zwrócił się do nich i rzekł: «Córki jerozolimskie, nie płaczcie nade Mną; płaczcie raczej nad sobą i nad waszymi dziećmi! Oto bowiem przyjdą dni, kiedy mówić będą: ‘Szczęśliwe niepłodne łona, które nie rodziły, i piersi, które nie karmiły’. Wtedy zaczną wołać do gór: Padnijcie na nas; a do pagórków: Przykryjcie nas! Bo jeśli z zielonym drzewem to czynią, cóż się stanie z suchym?»” (Łk 23, 28-31) Obecność kobiet jest prawdopodobna. Według teologów słowa Chrystusa są napiętnowaniem czysto sentymentalnej litości, która jeszcze musi przekształcić się w prawdziwą wiarę. Według niektórych historyków niejasne jest, jak w stanie fizycznego umęczenia, skazaniec mógł udzielić tak przemyślanej formy kazania. Nigdzie nie jest powiedziane jednak, aby stan Chrystusa w tej części drogi był już bardzo ciężki. Przemówienie do kobiet nie jest zatem niemożliwe, zwłaszcza, że obserwowanie skazanego było w antycznym świecie na porządku dziennym, kobiety mogły pojawiać się dla czystej ciekawości, stąd ich napomnienie.
Stacja X: Jezus obnażony z szat
„Żołnierze zaś, gdy ukrzyżowali Jezusa, wzięli Jego szaty i podzielili na cztery części, dla każdego żołnierza po części; wzięli także tunikę. Tunika zaś nie była szyta, ale cała tkana od góry do dołu. Mówili więc między sobą: «Nie rozdzierajmy jej, ale rzućmy o nią losy, do kogo ma należeć»” (J, 19, 23-24). Tak obnażenie Chrystusa opisuje Jan. Inne Ewangelie nie wspominają o tym wydarzeniu, co niczego oczywiście nie przekreśla. Pozbawienie ubrania było znaną już od dawna formą dodatkowego upokorzenia człowieka i choć brakuje źródeł potwierdzających to wydarzenie, jest ono bardzo prawdopodobne.
Stacja XI i XII: Przybicie do krzyża i śmierć na krzyżu
Jak zostało wspomniane, okrutna śmierć poprzez przybicie lub przywiązanie do krzyża nie była w owych czasach, w tamtym obszarze geograficznym, niczym nowym. Ukrzyżowanie Jezusa zaś potwierdzają i inne źródła, nie tylko Ewangelie. Tyle, że jedynie według Nowego Testamentu po męczeńskiej śmierci nad światem na kilka godzin zapanowały ciemności. Niektórzy starają się dopatrywać w tajemniczych ciemnościach zaćmienia Słońca, jednak nie ma co do tego powszechnej zgody wśród badaczy antycznych dziejów. Zwłaszcza, że zjawisko to trwa kilka do kilkunastu minut. Najprawdopodobniej jest to zatem podniosłość ewangelicznego stylu, bez przełożenia na realia. Jeśli chodzi o słynne przebicie boku to nie było ono przypuszczalnie dodatkową męczarnią lecz skrupulatnością żołnierza, który chciał być pewny, że skazaniec nie żyje.
Stacja XIII: Zdjęcie z krzyża
Tradycyjna wizja zdjęcia ciała Chrystusa z krzyża przez Józefa z Arymatei jest upiększeniem biblijnego opisu. Według Ewangelii Jana był on uczniem Chrystusa. Poprosił o ciało, które zostało mu wydane. Upiększenie polegać miałoby jedynie na tym, że na płaskorzeźbach czy obrazach przedstawiony jest często jeden człowiek. Tymczasem Biblia wspomina też o Nikodemie, który wraz z Józefem namaścił ciało Chrystusa i złożył je do grobu. Niewykluczone, że przeprowadzeniem takiej operacji zajęłoby się jednak więcej osób, być może kontrolowane byłoby to przez żołnierzy.
Stacja XIV: Złożenie do grobu
Według tradycji ciało Jezusa owinięte w płótno zostało złożone do grobu. Wejście zabezpieczone zostało wielkim kamieniem. W 2007 roku świat obiegła wiadomość, że grób Chrystusa został odkryty. James Cameron wyemitował na Discovery film o zaginionym grobowcu (odkrytym w dzielnicy jerozolimskiej Talpiot), na autentyczność którego wskazywać miały wyryte imiona Józefa, Marii i innych bliskich ukrzyżowanemu. Naukowcy oraz część środowiska kościelnego wskazuje jednak na to, że tak typowe dla tej części świata imiona o niczym nie świadczą. Ostatecznie miejsce pochówku Chrystusa nadal nie jest znane.
Tradycja odprawiania Drogi Krzyżowej jest dla niektórych wyznań chrześcijańskich niezmienna od lat. Charakterystyczne jest to zwłaszcza dla obrządku katolickiego. Inną sprawą pozostaje to, że Jan Paweł II zainicjował nową, „poprawioną” formę nabożeństwa, które w odróżnieniu od nabożeństwa tradycyjnego nosi nazwę „biblijnej drogi krzyżowej”. Stacje wyróżnione w tym nabożeństwie są nieco inne i nie obejmują tych momentów, o których nie ma wzmianek w Nowym Testamencie.
http://odkrywcy.pl/kat,111404,title,Jak ... omosc.html