Drazliwy temat

Polaków rozmowy na każdy temat, także humor i ciekawostki. Nie wiesz gdzie zacząć? Zacznij swój wątek tutaj.

Wt 03 sty, 2012 16:06

wchodzimy w nowa ere w Ere Wodnika. ci co zauwazyli bledy powielaczy i przepowiadaczy pism 'swietych' uczynili juz w nia pierwszy krok.
a tu
http://www.youtube.com/watch?v=cUDhYHCR ... ure=relmfu

madry dziadek cokolwiek opowiada o tych co sie jeszcze blakaja i na sile namawiaja do podobnego blakania, bo Chrystusow bylo juz wielu, tylko zostali przeoczeni tak jak ten przez zydow...
dla mnie to naprawde ciekawa teoria :D

Avatar użytkownika
Hungry Slug
Weteran

  • Posty: 532
  • Dołączył(a): Pt 12 cze, 2009 14:01

So 07 sty, 2012 18:14

zacytuje pewien artykul, ktory wydaje sie byc prawdziwy. czasami mysle ze nadchodzi kres dla religii chrzescijanskich. a to z powodu przewinien nagromadzonych przez stulacia, a to z powodu ilosci roznych sekt i odlamow szukajacych na wlasna reke wskazowek do zbawienia. tworzy sie wielki smietnik...

a oto artykul:

Kanał Watykański
Na liczne prośby pragnę z grubsza przybliżyć czym był "Kanał Watykański."
Jako wstęp pragnę przytoczyć słowa jednego z największych zbrodniarzy II Wojny Światowej - Adolfa Eichmanna wypowiedziane w 1959 roku: "Z uczuciem głębokiej wdzięczności wspominam duchownych katolickich, którzy pomogli mi uciec z Europy. Postanowiłem uhonorować wiarę katolicką stając się jej honorowym wyznawcą".
Następny cytat pochodzi od Franza Stangla, byłego komendanta obozu koncentracyjnego w Treblince: "Uciekłem 30 maja 1948 roku z aresztu śledczego w Linzu, potem dowiedziałem się, że biskup w Watykanie pomaga katolickim oficerom SS, pojechałem więc do Rzymu".
Kolejny cytat pochodzi od Hansa Ulricha Rudela, byłego pułkownika Luftwaffe. Pisał z Argentyny pełen wdzięczności: "Kościół, kierując się własnym rozeznaniem umożliwił wielu SS-manom wyjazd za ocean. Dyskretnie w ramach istniejących możliwości, udaremniono oszalałym zwycięzcom zaspokojenie ich żądzy zemsty i odwetu."
Mógłbym tych cytatów przytoczyć około 30, wymienię jednak jedynie kilka nazwisk SS-manów, którzy skorzystali z owego 'kanału przerzutowego'. Jedna z największych kanalii, czyli Josef Mengele, który pod parasolem Evity Peron dożył sędziwego wieku i zmarł nieniepokojony w 1981 roku. Kolejny to rzeźnik z Lyonu czyli Klaus Barbie, następny to szef gestapo Heinrich Mueller.
Siłą napędową tej sieci był austriacki biskup, doktor Alois Hudal - rektor seminarium duchownego Collegio Teutonico przy Santa Maria dell'Anima. Gdy był przesłuchiwany w 1961 roku, na pytanie Gity Sereny czy wiedział iż pomógł Stanglowi - byłemu komendantowi obozu zagłady w Sobiborze i Treblince, gdzie wymordowano 900 tysięcy ludzi i czy wiedział kim jest Eichmann, odpowiedział: "nikt nie spowiadał się przede mną ze swojej przeszłości w III Rzeszy. Miałem obowiązek udzielenia pomocy, każdemu kto uciekał przed komunizmem". Dalsze pytane, dlaczego pan nie udzielał takiej pomocy Żydom do 1945 roku? - "Jestem tylko kapłanem". Na tym skończył się wywiad. Hudal zarabiał na tym krocie, o czym naturalnie wiedział Pius XII. "Biskup Hudal był z Papieżem Piusem XII w zażyłych stosunkach, nie ma co do tego wątpliwości , byli przyjaciółmi. W obliczu tak jednoznacznych dowodów, pytanie o to, czy Papież Pius XII był w pełni informowany o całej akcji, jest nie tylko zbędne, ale tez całkowicie naiwne". Słowa te pochodzą od biskupa Jacoba Weinbachera - następcy Hudala w Rzymie.
Duchowni rzymsko-katoliccy, przede wszystkim Franciszkanie, pomagali szmuglować uciekinierów od jednego klasztoru do drugiego, dopóki nie zajął się nimi rzymski Caritas - są to słowa Szymona Wiesenthala "łowcy" nazistów.

"Nie ulega wątpliwości, że uciekinierzy tacy jak Stangl, Mengele korzystali ze znaczącego wsparcia dwóch organizacji, które niestety dały się wciągnąć w akcję udzielania pomocy w ucieczce osób odpowiedzialnych za największe zbrodnie ludobójstwa w historii ludzkości. 99% stanowili Niemcy, którzy mieli na rękach krew milionów niewinnych ofiar: był to Międzynarodowy Czerwony Krzyż nieświadomie wciągnięty przez Watykan w ta brudną grę" - Gita Sereny, po wywiadzie przeprowadzonym z komendantem obozu koncentracyjnego Stanglem.

Osobą, która udzielała pomocy rodzinom, szczególnie dzieciom spłodzonym przez owych nazistów jest Gudrun Himmler - córka potwora w ludzkiej skórze Heinricha Himmlera. Nazwisko, pod jakim występuje to Gudrun Burwitz - aktywnie wspiera ona organizację Stille Hilfe, która do dziś wspiera finansowo potomków byłych SS-manów.

To taka krótka wzmianka nawiązująca do "Kanału Watykańskiego". Rodzi się pytanie, co wspólnego ma to z Riese? Odpowiedź zostawię w sferze domysłów, gdyż dwie wymienione organizacje bardzo aktywnie działają na Dolnym śląsku.

i link http://moje-riese.blogspot.com/

Avatar użytkownika
Hungry Slug
Weteran

  • Posty: 532
  • Dołączył(a): Pt 12 cze, 2009 14:01

N 08 sty, 2012 22:11

ok to teraz znana i lubiana piosenka :cheer:
http://www.youtube.com/watch?v=IB-QPtzQ ... ture=share
:mrgreen:

Avatar użytkownika
Hungry Slug
Weteran

  • Posty: 532
  • Dołączył(a): Pt 12 cze, 2009 14:01

So 14 sty, 2012 18:30

Obrazek

to musi byc wampir!, ten w konfensjonale! jesli sie przyjrzycie to sa widoczne dwa kielki na przedzie :D

Avatar użytkownika
Hungry Slug
Weteran

  • Posty: 532
  • Dołączył(a): Pt 12 cze, 2009 14:01

Śr 18 sty, 2012 17:26

Czasami sie zastanawiam jakby wyglądały pisma święte pisane w czasach współczesnych. Tamte napisali ludzie nie bedący juz świadkami opisywanych wydarzeń i żyjący w świecie w sumie zacofanym, można powiedziec że prymitywnym. I dochodzę do wniosku że dzisiaj raczej wogóle by takie nie powstały, bo za dużo wiemy.

Avatar użytkownika
jawik
Weteran

  • Posty: 1101
  • Dołączył(a): N 11 lut, 2007 23:15
  • Lokalizacja: z kurnika

Pn 30 sty, 2012 00:19

Pyratic
Bywalec

  • Posty: 220
  • Dołączył(a): Pt 14 gru, 2007 23:14

So 07 kwi, 2012 08:33

Stacja I : Jezus skazany na śmierć

Stacja I przedstawia proces Chrystusa. Na rycinach czy rzeźbach pojawia się często Poncjusz Piłat, ten, który według opisów ewangelicznych skazał Chrystusa na śmierć, choć nie zdecydował się na wydanie wyroku tak długo, dopóki tłum nie zaczął nań naciskać. W Ewangelii Mateusza czytamy, że po zatwierdzeniu wyroku odciął się od sprawy, umywając przed tłumem ręce i mówiąc: „Nie jestem winny krwi tego Sprawiedliwego. To wasza rzecz”.

Jedyną wątpliwą kwestią jest tu próba, charakterystycznego dla chrześcijaństwa, ukazywania Piłata jako człowieka słabego, targanego wątpliwościami. Ze źródeł niechrześcijańskich (np. z podań historyka Filona z Aleksandrii) wynika raczej, że był bezwzględny i nietolerancyjny, okrutny i podejrzliwy. Przypuszcza się, że Ewangeliści opisując namiestnika w złagodzony sposób po pierwsze nie chcieli się narażać Rzymowi, w którym, przynajmniej jakiś czas (do pierwszych prześladowań) czuli się całkiem bezpieczni. Po drugie, cała wina za wydarzenie przypisana miała być Żydom. Rolę Rzymu starano się tu raczej umniejszać, stąd taka a nie inna wizja Poncjusza Piłata.

Niejasna jest rola Barabasza. Według Biblii był to złoczyńca. Inni wskazują na to, że mógł być to żydowski bojownik o wolność. Domaganie się tłumu, aby uwolnić Barabasza niekoniecznie świadczyło o przypisywanej mu przez Ewangelistów nikczemności.

Stacja II: Jezus bierze krzyż

Według Biblii żołnierze „ukoronowali” Chrystusa cierniową koroną, bili go, nałożyli mu szkarłatny płaszcz. Jest to bardzo prawdopodobne: typowe dla Rzymu było wydawanie skazańca żołnierzom w celu upokorzenia go. Ponadto dostarczało to Rzymianom „rozrywki”, której na prowincji byli pozbawieni… Okrutnymi katami stawali się ci, którzy z racji swojego zawodu mieli raczej bronić Rzymu, a nie pogarszać męczarnie i tak dostatecznie cierpiącym już nieszczęśnikom. Zarówno płaszcz, jak i „korona” z dużym prawdopodobieństwem mogły być próbą wyszydzenia „królewskości”, o której Chrystus mówił na procesie. Samemu zatem „dźwignięciu krzyża” mogły towarzyszyć tortury fizyczne i psychiczne, a nawet prawie pewne jest to, że tak było...

Stacja III: Pierwszy upadek

Pierwszy upadek nie jest wspomniany w Biblii. W zasadzie nie jest wspomniany ani jeden z trzech upadków, które w tradycji przedstawiane są na Stacjach III, VII i IX. Wszystkie upadki o tyle jedynie prawdopodobne, iż wyobrażenie człowieka potykającego się pod ogromnym ciężarem nie wydaje się w żaden sposób niemożliwie.

Stacja IV: Jezus spotyka matkę

Cztery stacje Drogi Krzyżowej mówią o spotykaniu przez Chrystusa różnych ludzi. Na czwartym etapie swojej męki spotkać miał matkę – tego jednak w żadnych źródłach nie da się doszukać, łącznie ze źródłem biblijnym. Jan wspomina, że Maria była pod krzyżem, nie ma jednak wzmianki, aby zdarzyło się to podczas męczeńskiej wędrówki. Nawiasem mówiąc, o matce Jezusa Biblia wspomina bardzo rzadko i raczej zdawkowo. Przypuszczalnie jej obecność na przedstawianej przez Kościół Drodze Krzyżowej jest wynikiem tradycji, a dokładniej szerzącego się kilka wieków po śmierci Chrystusa maryjnego kultu.

Stacja V: Szymon pomaga nieść krzyż

Szymona wspominają trzy Ewangelie – Mateusza, Marka i Łukasza. Szymon Cyrenejczyk miał być przypadkowym przechodniem, którego rzymscy żołnierze zmusili do pomocy Chrystusowi. „Gdy wyprowadzili Jezusa, zatrzymali niejakiego Szymona z Cyreny, który wracał z pola, i włożyli na niego krzyż, aby go niósł za Jezusem” (Łk 23, 26) Część historyków Kościoła twierdzi, że stwierdzenie zawarte w Ewangelii według świętego Jana, że Chrystus „niósł krzyż sam”, może być stwierdzeniem wyłącznie religijnym, podkreśleniem, że Chrystus wziął grzechy na siebie, nie wyklucza to obecności przypadkowego przechodnia.

Sama tradycja związana z pojawieniem się Szymona natomiast jest sprzeczna o tyle, że część analiz widzi w akcie pomocy Cyrenejczyka wyraz współczucia dla skazańca, część – akt rzymskiej przemocy wobec napotkanego przypadkowo Żyda. Jeszcze inni badacze twierdzą, że Szymon nie musiał być wcale Żydem, aczkolwiek jest to mocno prawdopodobne.

Stacja VI: Weronika ociera twarz Jezusa

Stacja VI to najbardziej kontrowersyjny moment Drogi Krzyżowej, ale jednocześnie jednoznacznie legendarny. Nic nie wskazuje właściwie na to, że historia związana z tym momentem męki Chrystusa w ogóle była znana przed średniowieczem. Legenda o świętej Weronice pojawiła się w IV wieku i, w różnych wersjach, rozwijała się do późnych wieków średnich: w jednej z wersji ociera ona twarz Jezusa, a na chuście pojawia się w cudowny sposób jego wizerunek. Nie ma żadnych przesłanek świadczących o tym, że taka osoba w ogóle istniała.

Stacja VIII: Jezus pociesza kobiety


Pocieszanie jerozolimskich niewiast jest przez Biblię wspominane w Ewangelii według Łukasza. „Lecz Jezus zwrócił się do nich i rzekł: «Córki jerozolimskie, nie płaczcie nade Mną; płaczcie raczej nad sobą i nad waszymi dziećmi! Oto bowiem przyjdą dni, kiedy mówić będą: ‘Szczęśliwe niepłodne łona, które nie rodziły, i piersi, które nie karmiły’. Wtedy zaczną wołać do gór: Padnijcie na nas; a do pagórków: Przykryjcie nas! Bo jeśli z zielonym drzewem to czynią, cóż się stanie z suchym?»” (Łk 23, 28-31) Obecność kobiet jest prawdopodobna. Według teologów słowa Chrystusa są napiętnowaniem czysto sentymentalnej litości, która jeszcze musi przekształcić się w prawdziwą wiarę. Według niektórych historyków niejasne jest, jak w stanie fizycznego umęczenia, skazaniec mógł udzielić tak przemyślanej formy kazania. Nigdzie nie jest powiedziane jednak, aby stan Chrystusa w tej części drogi był już bardzo ciężki. Przemówienie do kobiet nie jest zatem niemożliwe, zwłaszcza, że obserwowanie skazanego było w antycznym świecie na porządku dziennym, kobiety mogły pojawiać się dla czystej ciekawości, stąd ich napomnienie.

Stacja X: Jezus obnażony z szat

„Żołnierze zaś, gdy ukrzyżowali Jezusa, wzięli Jego szaty i podzielili na cztery części, dla każdego żołnierza po części; wzięli także tunikę. Tunika zaś nie była szyta, ale cała tkana od góry do dołu. Mówili więc między sobą: «Nie rozdzierajmy jej, ale rzućmy o nią losy, do kogo ma należeć»” (J, 19, 23-24). Tak obnażenie Chrystusa opisuje Jan. Inne Ewangelie nie wspominają o tym wydarzeniu, co niczego oczywiście nie przekreśla. Pozbawienie ubrania było znaną już od dawna formą dodatkowego upokorzenia człowieka i choć brakuje źródeł potwierdzających to wydarzenie, jest ono bardzo prawdopodobne.

Stacja XI i XII: Przybicie do krzyża i śmierć na krzyżu

Jak zostało wspomniane, okrutna śmierć poprzez przybicie lub przywiązanie do krzyża nie była w owych czasach, w tamtym obszarze geograficznym, niczym nowym. Ukrzyżowanie Jezusa zaś potwierdzają i inne źródła, nie tylko Ewangelie. Tyle, że jedynie według Nowego Testamentu po męczeńskiej śmierci nad światem na kilka godzin zapanowały ciemności. Niektórzy starają się dopatrywać w tajemniczych ciemnościach zaćmienia Słońca, jednak nie ma co do tego powszechnej zgody wśród badaczy antycznych dziejów. Zwłaszcza, że zjawisko to trwa kilka do kilkunastu minut. Najprawdopodobniej jest to zatem podniosłość ewangelicznego stylu, bez przełożenia na realia. Jeśli chodzi o słynne przebicie boku to nie było ono przypuszczalnie dodatkową męczarnią lecz skrupulatnością żołnierza, który chciał być pewny, że skazaniec nie żyje.

Stacja XIII: Zdjęcie z krzyża

Tradycyjna wizja zdjęcia ciała Chrystusa z krzyża przez Józefa z Arymatei jest upiększeniem biblijnego opisu. Według Ewangelii Jana był on uczniem Chrystusa. Poprosił o ciało, które zostało mu wydane. Upiększenie polegać miałoby jedynie na tym, że na płaskorzeźbach czy obrazach przedstawiony jest często jeden człowiek. Tymczasem Biblia wspomina też o Nikodemie, który wraz z Józefem namaścił ciało Chrystusa i złożył je do grobu. Niewykluczone, że przeprowadzeniem takiej operacji zajęłoby się jednak więcej osób, być może kontrolowane byłoby to przez żołnierzy.

Stacja XIV: Złożenie do grobu

Według tradycji ciało Jezusa owinięte w płótno zostało złożone do grobu. Wejście zabezpieczone zostało wielkim kamieniem. W 2007 roku świat obiegła wiadomość, że grób Chrystusa został odkryty. James Cameron wyemitował na Discovery film o zaginionym grobowcu (odkrytym w dzielnicy jerozolimskiej Talpiot), na autentyczność którego wskazywać miały wyryte imiona Józefa, Marii i innych bliskich ukrzyżowanemu. Naukowcy oraz część środowiska kościelnego wskazuje jednak na to, że tak typowe dla tej części świata imiona o niczym nie świadczą. Ostatecznie miejsce pochówku Chrystusa nadal nie jest znane.

Tradycja odprawiania Drogi Krzyżowej jest dla niektórych wyznań chrześcijańskich niezmienna od lat. Charakterystyczne jest to zwłaszcza dla obrządku katolickiego. Inną sprawą pozostaje to, że Jan Paweł II zainicjował nową, „poprawioną” formę nabożeństwa, które w odróżnieniu od nabożeństwa tradycyjnego nosi nazwę „biblijnej drogi krzyżowej”. Stacje wyróżnione w tym nabożeństwie są nieco inne i nie obejmują tych momentów, o których nie ma wzmianek w Nowym Testamencie.

http://odkrywcy.pl/kat,111404,title,Jak ... omosc.html

Avatar użytkownika
Hungry Slug
Weteran

  • Posty: 532
  • Dołączył(a): Pt 12 cze, 2009 14:01

Pn 09 kwi, 2012 23:35

Thomas
Bywalec

  • Posty: 137
  • Dołączył(a): Cz 16 lut, 2006 12:19
  • Lokalizacja: Gdynia/Newcastle

Śr 18 kwi, 2012 15:50

Ja tam nie wierzę w Kościół ani polski ani angielski. Mam Boga w sercu

Longer
Cześć, jestem tutaj nowy

  • Posty: 3
  • Dołączył(a): Śr 18 kwi, 2012 15:47

Śr 18 kwi, 2012 16:10

Longer napisał(a):Ja tam nie wierzę w Kościół ani polski ani angielski. Mam Boga w sercu

bo tak naprawde kosciol (mam tu na mysli elite i pracownikow) wymaga wiary w siebie. inny kosciol to wszyscy ktorzy wierza w Boga, i tak jest gdzies tam napisane w pismie swietym.

Avatar użytkownika
Hungry Slug
Weteran

  • Posty: 532
  • Dołączył(a): Pt 12 cze, 2009 14:01

Śr 16 maja, 2012 08:32

symbole sa zapozyczne z innych symboli podobnie jak religie powstają z innych religii, tylko czas zaciera ludzką świadomosć o tym



http://www.youtube.com/watch?v=Cky8I6IM ... e=youtu.be

Avatar użytkownika
Hungry Slug
Weteran

  • Posty: 532
  • Dołączył(a): Pt 12 cze, 2009 14:01

Śr 16 maja, 2012 11:17

fajny filmik ale ;) wolę pentagram

Avatar użytkownika
jolantina
Weteran

  • Posty: 357
  • Dołączył(a): Śr 25 lut, 2009 21:11
  • Lokalizacja: Hogwart

Pt 08 cze, 2012 09:54

oryginalnie byliśmy poganami, i nie było to tak drastyczne jak nowo wchodzące chrześcijaństwo.
„U was, chrześcijan – oświadczyli szczecińscy poganie biskupowi Ottonowi Mistelbachowi – ucina się ludziom ręce i nogi, wyłupuje oczy, torturuje w więzieniach. U nas, pogan, tego wszystkiego nie ma, toteż nie chcemy takiej religii”. Niezależnie od tego, że wbrew przytoczonym słowom z pokojowością plemion słowiańskich bywało różnie, nowa wiara została wprowadzona na pradawne ziemie polskie faktycznie bez woli nawracanego ludu. Nic dziwnego zatem, że gdzieniegdzie spotykała się z gwałtownymi oporami…
Jeśli chodzi o chrzest władcy, Mieszka I, trudno powiedzieć, czy przyjmując nową wiarę zrobił dobrze, czy źle. Wiadomo jedno: władca nie miał innego wyjścia i niezależnie od tego, czy krzyż był mu równie drogi co posąg Peruna, czy też równie obojętny, kierował się on polityką, którą bez trudu można nazwać polityką dalekowzroczną i wcale nie nowatorską, lecz ostrożną. W „Żywocie świętego Metodego” przeczytać można: „Posławszy do niego (księcia Wiślicy) Metody kazał mu powiedzieć: Dobrze by było synu, abyś się dał ochrzcić dobrowolnie na swojej ziemi, bo inaczej będziesz w niewolę wzięty i zmuszony przyjąć chrzest na ziemi cudzej”. Z tekstu wynika, że władcy europejscy, w tym Mieszko, mieli zatem wybór. Ich poddani z kolei tego komfortu byli pozbawieni. Często nie rozumiejąc, co się właściwie dzieje, tracili z dnia na dzień swoich bożków, miejsca kultu i obrzędy, do których musieli być przecież głęboko przywiązani.

Z pogaństwem walczono na wiele sposobów. Czasem siłą chrzczono całą osadę: mieszkańców zaganiano wręcz nad pobliską wodę, gdzie po kolei i na szybko nadawano im nowe imię, czasem, by nie komplikować i nie przedłużać sprawy, było ono… jednakowe dla wszystkich mężczyzn i jednakowe dla wszystkich kobiet. Przy okazji niszczono miejsca kultu, a następnie odgórnie nakładano na daną wieś nowe obowiązki. Należała do nich przede wszystkim dziesięcina oraz świętopietrze – majątkowe obciążenia na rzecz duchowieństwa.

Poza kwestiami finansowymi nakładano na mieszkańców świeżo nawróconej osady obowiązek coniedzielnego uczestnictwa w mszy, przestrzeganie postów itp. Ci, którzy „pozostawali w błędach pogaństwa”, byli karani na różne sposoby, przyłapanym najczęściej konfiskowano majątki. Dość wstrząsające jest to, że Bolesław Chrobry kazał karać za złamanie postu... wybiciem zębów.


calosc tutaj:
http://odkrywcy.pl/kat,122994,title,Jak ... omosc.html

Avatar użytkownika
Hungry Slug
Weteran

  • Posty: 532
  • Dołączył(a): Pt 12 cze, 2009 14:01

Pt 26 paź, 2012 22:45

Ja wierze ale nie w Kościół , rozmowa z Bogiem Kościołą nie potrzebuje

arczi
Cześć, jestem tutaj nowy

  • Posty: 4
  • Dołączył(a): Pt 26 paź, 2012 22:39

So 27 paź, 2012 06:35

arczi napisał(a):Ja wierze ale nie w Kościół , rozmowa z Bogiem Kościołą nie potrzebuje


i tutaj arczi jesteś znacznie lepszejszy niż ci ludzie którzy przychodzą na msze do kościoła żeby sobie postać i pogapić się jeden na drugiego

oczywiście takie spostrzeżenia z polskiej społeczności

Avatar użytkownika
Hungry Slug
Weteran

  • Posty: 532
  • Dołączył(a): Pt 12 cze, 2009 14:01

Poprzednia stronaNastępna strona Wyświetl posty nie starsze niż: Sortuj wg

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 9 gości

Powrót do POGADUCHY