Do szczęśliwych posiadaczy małych dzieci ;)

Cz 23 lip, 2009 12:14

noooo dawajcie dawajcie zaczynam sie czuć mniej osamotniona :mrgreen:

Avatar użytkownika
selena
Weteran

  • Posty: 276
  • Dołączył(a): Pn 08 gru, 2008 11:08

Cz 23 lip, 2009 13:27

Niestety w przypadku mojego synka, pralka jest interesujaca glownie z powodu migajacych swiatelek i frajda jest z wlaczaniem i wylaczaniem, czasem wlaczy jakis program i uruchomi pralke. Pomoc w robieniu prania ogranicza sie do wywalania wszystkiego co ja zdarze wlozyc do pralki, a jeszcze lepiej jak juz wszystko jest wyprane i mokre, wtedy mlody chce wszystko wyciagac i rozwlekac po domu :/
Gabrysia podsunela mi dobra mysl, zeby odlaczyc doplyw pradu do pralki, ale niestety w mojej kuchni gniazdko jest tak schowane, ze musialabym za kazdym razem odsuwac polowe sprzetow.

Avatar użytkownika
Lucy
Weteran

  • Posty: 1740
  • Dołączył(a): Wt 14 lut, 2006 13:11
  • Lokalizacja: darlington

Pt 24 lip, 2009 20:36

hehe fajnie sie to czytało --troszke mi sie poprzypominalo co moje asy wyczynialy
moj starszy 4latek juz teraz jak mial 1,5 roku posial mi tez komorke --pech chcial ze mialam wyciszone dzwonki przetrzepalam caly dom po 3 dniach jak wstawialam pranie znalazlam w proszku do prania ---drugi as tez przepadal za komorkami i tez mi zasial --takze mialam wyciszone dzwonki --tu akurat poszukiwania trwaly do wieczora bo gdy zrobilo sie ciemno mezczyzna zapukal do drzwi i powiedzial zebym lepiej zabrala z okna ta komorke bo jak tak w nocy bedzie swiecila to moze kogos podkusic(mieszkamykoloprzystanku autobusowego) --takim sposobem znalazlam telefon dzieki milemu panu ---a dzwonil moj maz chyba z 10 razy pod rzad hahaha ---------jejka jakie te nasze babelki sa pomyslowe ----synek moj wlozyl wtyczke psu w nos bo stwierdzil ze ma nos taki sam jak kontakt i sie pyta babci dlaczego ta lampka niedziala skoro ja podlaczyl ---zanim babcia przyszla pies oczywiscie wystrzelil jak z procy --dobrze , ze mamy takiego co nieugryzie tylko sie usunie jak mu sie krzywda dzieje----babcia po dlugich wypytywankach dowiedziala sie ,ze probowal wlaczyc lampke wciskajac psu do nosa wtyczke ----ten to ma pomysly :twisted:

madziusiek21
Weteran

  • Posty: 535
  • Dołączył(a): N 30 mar, 2008 06:36
  • Lokalizacja: Newcastle upon Tyne

Cz 27 sie, 2009 12:43

A co powiecie na takich małych malarzy? Zdjecie poniżej....


:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:



Obrazek

Avatar użytkownika
Rych
Weteran

  • Posty: 2614
  • Dołączył(a): Pt 10 lut, 2006 19:02
  • Lokalizacja: Newcastle

Cz 27 sie, 2009 13:02

Chyba by mnie pol miasta slyszalo, gdybym zobaczyla cos takiego w domu....

Avatar użytkownika
Lucy
Weteran

  • Posty: 1740
  • Dołączył(a): Wt 14 lut, 2006 13:11
  • Lokalizacja: darlington

Cz 27 sie, 2009 13:05

Lucy napisał(a):Chyba by mnie pol miasta slyszalo, gdybym zobaczyla cos takiego w domu....


Ciekwae czy olejna czy emulsja? :cheer: :cheer: :cheer: :cheer: :cheer:

Avatar użytkownika
Rych
Weteran

  • Posty: 2614
  • Dołączył(a): Pt 10 lut, 2006 19:02
  • Lokalizacja: Newcastle

Cz 27 sie, 2009 18:16

dech mi zaparło nogi sie ugieły a ręce opadły to dopiero asy ::aplauz

Avatar użytkownika
selena
Weteran

  • Posty: 276
  • Dołączył(a): Pn 08 gru, 2008 11:08

Pt 28 sie, 2009 08:49

Rodzic musiał mieć sporo zimnej krwi, że w takiej sytuacji zaczął od zrobienia zdjęcia...
Osobiście to nie wiem, czy bym zaczęła od prania dzieci czy od prób ratowania telewizora, sofy czy dywanu...
Na dodatek dzieci dwójka, więc nie wiadomo, czy pierwsze ratować młodszego, czy myć starszego, żeby już nic więcej nie wymazał brudnymi rękami, nogami ...

Mój synek wiele zmalował w swoim życiu (między innymi mazakami permanentnymi pomalował nowy monitor do komputera), ale do tych artystów to mu wiele brakuje...Na szczęście.

Gryzipiórek
Bywalec

  • Posty: 220
  • Dołączył(a): Pn 26 lis, 2007 14:01

Pt 28 sie, 2009 09:40

Gryzipiórek napisał(a):Rodzic musiał mieć sporo zimnej krwi, że w takiej sytuacji zaczął od zrobienia zdjęcia...


Mysle, ze to byl efekt bezsilnosci ;) Czasem robimy dziwne rzeczy w sytuacjach stresowych. Ja chyba siadlbym w srodek ;)

No chyba, ze to living tesciowej :D

rebelradiator


Pt 28 sie, 2009 09:43

To wam powiem co wam powiem, ale oglądam te zdjęcie po raz n-ty i ciągle się śmieje :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Ten straszy chyba się zreflektował że rodzic ma nietęgą minę, ale ten młodszy (urobiony po pachy), patrzy co jeszcze by wymalować :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Avatar użytkownika
Rych
Weteran

  • Posty: 2614
  • Dołączył(a): Pt 10 lut, 2006 19:02
  • Lokalizacja: Newcastle

Śr 02 wrz, 2009 12:14

Kiedy znowu wozeczkowe?? Moze bysmy sie sprezyli zanim pogoda zupelnie sie popsuje??

Avatar użytkownika
Lucy
Weteran

  • Posty: 1740
  • Dołączył(a): Wt 14 lut, 2006 13:11
  • Lokalizacja: darlington

Cz 03 wrz, 2009 20:40

Ja tez mialam przygody z kupka mojego wowczas rocznego dziecka:)
Pewnego razu wchodze do pokoju a moje sloneczko siedzi i bawi sie w najlepsze swoja wlasna kupka która z ogromna radoscia wciera w dywan i w siebie jakby to byla maseczka upiekszajaca ;)
Szok!!!

Avatar użytkownika
galareta
Stara się tutaj zaglądać

  • Posty: 28
  • Dołączył(a): So 28 lut, 2009 08:52

Pn 07 wrz, 2009 22:08

kiedys bylam z moja corka w kosciele i chcialam isc do spowiedzi (moje dziecko mialo 3 lata, bo teraz to juz panna)a ze byla naprawde jak djabel wcielony to ja straszylam kim sie dalo no i w kosciele zaczelam ksiedzem .... podeszlam do konfesjonalu ukleklam gotowa wyznawac swoje grzechy a moje dziecko podeszlo i prosi zebym nic mu nie mowila ze bedzie grzeczna.. kiwnelam dziecku na zgode a moje dziecko weszlo do ksiedza i na caly glos MOJA MAMA I TAK CI NIC NIE POWIE razem z ksiedzem zaczelismy sie smiac ...dostalam rozgrzeszenie i tyle ,bylo po spowiedzi ..... pozdrawiam

Avatar użytkownika
sylwia30s
Rozkręca się

  • Posty: 45
  • Dołączył(a): Wt 07 paź, 2008 16:46
  • Lokalizacja: walker

Śr 09 wrz, 2009 15:57

Moje dziecko co prawda jeszcze za male na podobne numery - ale czekam z niecierpliwoscia :lol:
A propos kosciola przypomnial mi sie dowcip bratanka - czterolatka.
Mama poszla z nim do kancelarii parafialnej cos zalatwic i trafili akurat na ksiedza - opiekuna ministrantow (do ktorych nalezal wowczas starszy brat naszego bohatera). no i jak to z ksiedzem pitu pitu jaki ladny chlopczyk pitu pitu :blahblah:
i wreszcie ksiadz pyta - a ty jak bedziesz wiekszy to bedziesz tez ministrantem?
na co dziecko z oburzeniem:
- co?! ja ministrantem?! ja bede BOGIEM!!!!
:master:

ggate
Rozkręca się

  • Posty: 60
  • Dołączył(a): So 10 sty, 2009 14:19
  • Lokalizacja: Middlesbrough

Poprzednia strona Wyświetl posty nie starsze niż: Sortuj wg

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości

Powrót do RODZICE