szukam pracy!!!

no wlasnie fatum albo .. tak sie zastanawiam , nie wiem jak w quisine ale w chipsach to nie fabryka zatrudnia pracownikow tylko agencja "right4staff" - od nich wyplata przychodzi , czy w quisine jest tak samo?

Proszse napiszcie jeszcze jesli wiecie jakie autobusy jezdza do team valeey , powiedzmy z newcastle eldon square czy z metrocenter czy z czego tam kolwiek:)

a w consett znalazlo sie przyjazne miejsce , moja dziewczyna pracuje w pubie za barem , znaczy 2 dni narazie , ale powiedzieli jej ze ma przyjsc next piatek wiec nie tak zle ( znaczy zle bo 2 dnii w tygodniu to na bilet moze zarobi

jak jej zaplaca pfu pfu. Cos bardziej stalego sie by przydalo , a dla mnie cokolwiek.

W Cuisinie nie dziala juz zadna agencja,gdyz do niedawna brali od Reedsa,ale widac zrezygnowali z uwagi na polakow,ktorzy pchaja sie oknami i drzwiami.Poza tym te dwie panie jezdza nawet do Polski na posredniaki i robia tam nabor.
Natomiast autobus z tego co wiem to;jezdzi z Consett przez Team Valey,ale nie wiem jaki.Z Gatshead 94.Jak cos wiecej znajde to napisze.

hehe do Team Valley nie jest wcale tak daleko

z Fenham szedlem wsumie na okolo bo pierwszy raz i nieznalem drogi to jakies 2,5 godziny marszu

Zgadza sie ja tez tak szedlem.

Elf napisał(a):Zgadza sie ja tez tak szedlem.

E... słyszeliście o takim wynalazku: Autobus :?:

Tmn, kto nie ma w glowie ten ma w nogach :!:

moze nie chca tracic kasy na autobus

No wlasnie, ja tez wole piesze wedrowki, mozna pozwiedzac przy okazji... 8)

W Cuisine nie pracuje Kate tylko Karen Simpson Recruitment Co-ordinator. Nie wprowadzajcie ludzi w blad.

A nie pomysleliscie o tym,ze jak ktos nie ma pracy to i nie bardzo ma kase na autobus?

Po pierwsze TMN;doszukujesz sie czegos,czego nie powinienes,a Enigma podchwycila watek i zaczyna sie wspolna zabawa w popisywactwo,jakich na tym forum mnostwo.Nie bylo to ani na miejscu,ani madre.Poprostu cios ponizej pasa.Wypadaloby pomyslec najpierw nim sie kogos wysmieje nieznajac powodu jego decyzji.
Lucja i Simon-tak trzymajcie!Ja powiem,ze nie bardzo moglem sobie pozwalac na czeste podroze autobusami z uwagi na watly budzet.Poza tym piesze wycieczki sa czasami lepsze niz jazda wygodnym autobusem,gdyz wtedy wiele rzeczy umyka...
Natomiast jesli chodzi o pania Simpson to zdaje sie,ze pisalem poprawnie jej nazwisko,a strzelilem gafe przy imieniu,a to dlatego,ze nie znam tej kobiety,a tylko o niej slyszalem.Za blad bardzo przepraszam,bo w istocie moglo to kogos wprowadzic w blad.

to dlatego nie moglem jej znalezc

W osobnym temacie napisze namiary na prace !!!:)

co do jazdy autobusem to wole odlozyc (choc narazie niemam z czego) te funty i kupic rower do zimy se pojezdze a mam nadzieje ze pozniej odloze wiecej kabzy i kupie samochod na zime

Ja piernicze... Elf PRZEPRASZAM! Kurna... nie wiedziałem, że Cię tak rozwścieczę niewinnym żarcikiem... ło matko! Tylko nie bij, dobrze?

A propo autobusu: ja dwa miesiące ganiałem na piechotę, były dni, że nóg nie czułem, więc wiem co to za ból i co znaczy choćby 1 funt w kieszeni. Pozdrawiam chodzących - albowiem będą jeździć ci, co chodzić musieli

I tak to wlasnie jest Tmn, jak ktos sie nie zna na zartach i bierze odrazu wszystko na powaznie :cry:

szukam pracy!!!

Kto przegląda forum